Osiemnastoletnia bydgoszczanka Adela Konop w telewizyjnej "Jedynce"

www.pomorska.pl/kultura

Więcej informacji o kulturze na stronie www.pomorska.pl/kultura

Dziewczyna nazywa się Adela Konop. Ma osiemnaście lat i jest z Bydgoszczy.
Jej pasją jest muzyka.

Adela: - Od lat uczestniczę we wszystkich możliwych warsztatach wokalnych, chcę studiować wokalistykę w Gdańsku. Prawdę mówiąc nucę sobie coś pod nosem codziennie, od rana do wieczora. W łazience, przy posiłkach, na przerwach w szkole.

A do jakiej szkoły chodzi?

Do IV Liceum Ogólnokształcącego w Bydgoszczy, do klasy humanistycznej.

W tym roku czeka ją matura.

Ale wróćmy do programu.

Castingi jak maraton
Program nosi tytuł "Śpiewaj i walcz". Emisja pierwszego odcinka zaplanowana jest na dzisiaj - piątek, 5 marca.

Start - godz. 20.15.

W jury zasiądą m.in. Krystyna Prońko i twórca De Mono - Marek Kościkiewicz, czyli znawcy muzyki z najwyższej półki.

I na dodatek znawcy wymagający, surowi. Po pierwszych przesłuchaniach Prońko mówiła dziennikarzom tak: - Niektórzy wypadali bardzo miernie. Mam apel do młodych osób przychodzących na kolejne castingi, żeby byli naprawdę przygotowani, bo to nie jest zabawa.
I to przed tym gremium właśnie prezentować się będą młodzi artyści, debiutanci.

Cel zabawy, a raczej całkiem poważnej konkurencji?

Wyłuskanie prawdziwych, muzycznych diamentów.

I szansa na karierę, w której pomóc może występ w koncercie "Debiuty" podczas prestiżowego festiwalu w Opolu.

Czy na opolskiej scenie zobaczymy sympatyczną Adelę Konop, która przeszła wszystkie możliwe castingi, dzięki czemu będziemy mogli zobaczyć ją w pierwszym odcinku programu?
Dużo zależy od nas, telewidzów, ponieważ do następnego etapu przejdą wokaliści, na których zagłosuje - sms-owo - jak najwięcej osób. Dużo zależy też od niej samej. Adela musi pokazać na co ją stać i że ma talent.

A czy ma? Jeśli przeszła przez pierwszy etap morderczych preselekcji... Jednym słowem, już na pierwszym etapie nie było łatwo. Castingi - m.in. w Warszawie, Gdańsku i Poznaniu - okazały się być wyczerpującym maratonem.

Adela pojechała do Warszawy.

I było tak...

Bez dużej pupy
- Na miejsce przyjechaliśmy o czwartej nad ranem i już przed wejściem stało około stu osób - opowiada Adela. - Do środka, czyli do kina Luna, zaczęto wpuszczać nas około godziny dziewiątej i to był horror.

To był horror, ponieważ tłumy przed wejściem kłębiły się już tak ogromne... Trzeba było użyć łokci, trzeba było przebija się na siłę.

Ale udało się, choć później wcale nie było łatwiej. Jury do przesłuchania miało ponad 500 osób. Nic więc dziwnego, że niektórzy padali z nóg. Do tego ogromny stres, niepewność, czy w ogóle będzie się dopuszczonym przed jury (w holu odbywały się jeszcze przesłuchania przedwstępne).
- Kiedy w końcu stanęłaś na scenie? - pytamy Adelę.

- Po osiemnastu godzinach! Byłam tak zmęczona - przez cały dzień zjadłam tylko kanapkę i wafelka - że myślałam, że zemdleję. Ale, gdy tylko wyczytali moje nazwisko, wstąpiła we mnie jakaś przedziwna moc, pozytywna energia. Dałam z siebie wszystko i udało się! Zakwalifikowałam się - opowiada.

Adela wykonała utwór Grażyny Łobaszewskiej "Brzydcy". I spodobała się (choć nie miała sukienki z odkrytymi plecami, wielkim dekoltem, na co stawiały niektóre wokalistki). Krystyna Prońko zdobyła się nawet na pochwałę, a jej oceny Adela bała się najbardziej.

- Jeden z jurorów powiedział, że "Jedynka" będzie szukała w nowym programie "materiału na gwiazdę", a to oznacza nie tylko znakomity głos, ale i wygląd.

Jesteś dobrym materiałem na gwiazdę? - dopytujemy.

- Nie mam dużego biustu ani dużej pupy, więc nie wiem, czy się kwalifikuję - śmieje się Adela. - Te, powiedzmy, braki spróbuję nadrobić umiejętnościami, choć zdaję sobie sprawę, że przede mną jeszcze dużo nauki.

Trzymamy kciuki.

I robimy to razem z koleżankami Adeli. Każdy sms może Adeli pomóc.

Więc?

Głosowanie trwa do piątku (12 marca 2010 r.) do godz. 19.00. Wystarczy wysłać sms na nr tel. 7120 na "2" oczywiście ;)