Osobowość Roku. - Wyobraźni nam nie brakuje - mówi Monika Śliwińska

Kieruje pani Kujawskim Centrum Kultury niecałe dwa lata. Mówi się, że w tym krótkim czasie instytucja ta zdynamizowała swą działalność.

- Staramy się eliminować dotychczasowe błędy. Wsłuchujemy się w głosy odbiorców i dajemy im rozrywkę na trochę wyższym poziomie. Poprawiliśmy też organizację imprez, zdobywając nowych odbiorców, a przede wszystkim uznanie gwiazd. Artyści chcą do nas wracać i realizować u nas swoje ciekawe projekty. Przykładem może być Marek Piekarczyk i jego ostatni koncert z okazji Imienin Inowrocławia. Jesteśmy też dumni z imprezy Festiwal Światła, który po kilku edycjach przekształciliśmy w Festiwal Smaku. Cieszy nas, gdy inowrocławianie doceniają to, że imprezy cykliczne są z roku na rok coraz lepsze i ciekawsze. Bo zależy nam na tym, by działać według zasady - dla każdego coś miłego.

Jakie plany na przyszłość ma KCK i jego szefowa?

- Wyobraźni nam na pewno nie brakuje. Może czasem przydałoby się ciut więcej pieniędzy, choć tak naprawdę narzekać nie możemy. Chcemy iść z duchem czasu. Mamy nowe pomysły, jak na przykład Festiwal Bajek. W tym roku zmieni się nieco konwencja Festiwalu Smaku. Zamiast jednego kraju, promować będziemy tam aż cztery. Festiwal będzie mieć bowiem bałkański charakter. Naszą inspiracją są mieszkańcy. Podpowiadają nam pewne pomysły. Zdarza się też, że odnoszą się do naszych działań krytycznie. Nie obrażamy się o to, bo kulturę robi się dla ludzi, a nie dla siebie.

Jak odebrała pani nominację do plebiscytu Osobowość Roku, w kategorii kultura?

- Informację otrzymałam mailem. Z jednej strony byłam bardzo zaskoczona, a z drugiej, gdy dobrze wczytałam się w jej treść, zrobiło mi się bardzo miło. Okazało się bowiem, że nasza praca nad poprawą wizerunku KCK nie poszła na marne. Dla nas to co robimy jest rzeczą normalną, ale cieszymy się, że inni to dostrzegają.