Adaptowano na ten cel obiekt dawnego internatu Zakładu Poprawczego.
Budynek internatu 15 lat stał pusty. Pół roku temu bydgoska firma budowlana rozpoczęła jego adaptację do nowych celów.
Dla pracowników pomocy społecznej, którzy lata pracowali w katastrofalnych warunkach, była to historyczna chwila. Podobnie jak ta wczoraj, gdy pięknie wyremontowane pomieszczenia pokazane zostały gościom i oficjalnie otwarte, choć pierwsi interesanci zjawią się tu 1 sierpnia.
Nie wszyscy pracownicy doczekali tej chwili na stanowisku, jak Tadeusz Zieliński, długoletni szef M-GOPS w Szubinie, dziś emeryt. Burmistrz Ignacy Pogodziński przepraszał ich wczoraj, że tak długo czekali na godne warunki pracy. Na lokal, gdzie jest miejsce na ustronną rozmowę z potrzebującym pomocy człowiekiem.
W dotychczasowej siedzibie M-GOPS- szans na to nie było. Zdarzało się, że dziewięć osób pracowało w jednym pokoju, a przy każdym ktoś...
- Nie zawsze między mną, a Radą Miejską jest sielanka, ale w tej sprawie byliśmy zgodni. Rada dała zielone światło, by starać się o środki z Unii na ten cel- mówił wczoraj Ignacy Pogodziński przypominając początki. Projekt "Pod dobrą opieką", w ramach którego przebudowany został budynek przy ul. Kcyńskiej 34, wsparły władze województwa.
Z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego udało się pozyskać 800 tys. zł. Resztę dołożyła gmina. W sumie przebudowa gmachu kosztowała 1 mln 330 tys. zł.
Ale warto było. Podopieczni M-GOPS nie będą się już musieli wdrapywać po stromych schodach, by porozmawiać z urzędnikiem. Nowe lokum jest przestronne i wygodne. Wyposażone w podjazdy dla osób niepełnosprawnych i windę. Na miejscu jest sala konferencyjna i sale szkoleniowe.
- Na pierwszym piętrze znajdzie się m.in. punkt informacji obywatelskiej, w którym w poniedziałki dyżurować będzie pracownik ZUS, we wtorki przyjmować radca prawny, w środę i czwartek spotkać tu będzie można osoby z Gminnej Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych - informowała gości kierownik M-GOPS Renata Michalak.
A ci gratulowali i chwalili.
