Zgodnie z przepisami z nauczycielem można rozwiązać umowę o pracę tylko raz w roku. Belfrów chroni Karta Nauczyciela. Mogą się pożegnać ze szkołą jedynie z końcem wakacji. Trzy miesiące wcześniej muszą otrzymać jednak wypowiedzenie od dyrektora placówki. Nerwowo pod tablicą robi się pod koniec maja. Tak też było w tym roku, gdy okazało się, że wypowiedzenia otrzymało 91 pedagogów. - Dyrektorzy przyjmowali bardzo pesymistyczny scenariusz i ubezpieczali się przed tym, że we wrześniu będą mieć nauczycieli, dla których nie będzie godzin - tłumaczy Janusz Pleskot, dyrektor wydziału edukacji magistratu. Ostatecznie - od września - pracę straciło 38 osób, 31 przeszło na emeryturę, a 107 wybrało się na urlop dla poratowania zdrowia - często uciekając w ten sposób przed zwolnieniem z pracy.
Czytaj także: Aż 400 nauczycieli z regionu dostało wypowiedzenia!
Skąd te zmiany w zatrudnieniu? Głównym powodem zwolnień jest niż demograficzny, który dotyka teraz głównie szkoły ponadgimnazjalne. Statystyki są nieubłagane. Widać to po malejącej liczbie oddziałów. W poprzednim roku szkolnym było ich 1174, a od września działa 18 mniej. Najwięcej ubyło w liceach - aż dziewięć.
Liczba uczniów przekłada się na zatrudnienie w oświacie. Ale nieproporcjonalnie. W latach 2005-2012 liczba uczniów spadła o 16,6 proc., etatów nauczycielskich o 11,6 proc., a administracyjno-obsługowych - o 3,8 proc. A jak to wygląda w tym roku szkolnym? W Toruniu jest 3094 etatów nauczycielskich (o 46,6 etatu mniej niż w ub.r.), a w administracji i obsłudze - 1151 (o 38,5 etaty mniej niż w ub.r.). Mamy 32206 uczniów, czyli o prawie 500 mniej niż w poprzednim roku szkolnym.
- Niestety, skala zwolnień jest większa niż w poprzednim roku - zwraca uwagę Jerzy Wiśniewski, przewodniczący oświatowej "Solidarności" w Toruniu. - Wówczas bez pracy pozostało 21 nauczycieli, a teraz 38. Zwolnienia w szkołach nie byłyby konieczne, gdyby diametralnie zmieniła się polityka oświatowa rządu. Należy tworzyć mniej liczne klasy i zatrudniać więcej specjalistów. Wpłynie to też na jakość edukacji.
Sytuacja w liceach czy technikach poprawi się dopiero za kilka lat. Do podstawówek bowiem zaczyna wchodzi wyż demograficzny. W roczniku 2009 - najliczniejszym w ostatnich latach - będzie ponad 2,2 tys. dzieci. - Nie będzie to trwało wiecznie - mówi Pleskot. - Niestety, po 2009 r. jest już widoczna tendencja spadkowa.
W tym roku pula na toruńską oświatę to 287 mln zł, z czego 213 mln zł to kwota na wypłaty. Miasto musi uzupełniać niedobory w subwencji. W 2012 r. wyniosły one ok. 74 mln zł. Jakie mogą być w 2013 r., okaże się dokładnie pod koniec tego roku.