Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostre strzelanie w Izbicy. Mień traci punkty oraz grającego trenera

(G)
fot. Szymon Stolarski
Pechowa dla lipnowskich piłkarzy jest jedenastka Brzyskorolu. W poprzednim sezonie zabrała podopiecznym Marcina Bartczaka awans. Tym razem w Lipnie gospodarze stracili punkty i grającego szkoleniowca.

Kujawskie Pogranicze - Czarni

Goście zaprezentowali defensywną taktykę czekając na kontry i stałe fragmenty. Przyniosło to efekt przed przerwą gdy z wolnego trafił w poprzeczkę Rafał Krygier, a Jarosław Milejczak nie miał kłopotu z dobitką. Od początku drugiej odsłony lipnowianie atakowali niemal bez przerwy. W 55. min boisko opuścić musiał Bartczak, któremu odnowiła się kontuzja nogi. Wprowadziło to nieco zamieszania w środku pola, nadal jednak przeważała Mień. Doskonale spisywał się bramkarz przyjezdnych Tomasz Pankowski, który bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach.

Sensacyjnie rozpoczął się pojedynek w Izbicy. Nie mająca nic do stracenia Sparta śmiało zaatakowała zdobywając prowadzenie. Gospodarze dopiero po pół godzinie uporządkowali grę. Pierwszoplanową postacią był Marek Zentkiewicz, który po przesunięciu do przodu wyraźnie odzyskał chęć do gry. Sekundował mu Tomasz Wawrzyniak, który jest najskuteczniejszym strzelcem zespołu.

Bez problemów wygrały na własnych boiskach Lider i Sadownik. Na stadionie OSiR zanosiło się na niespodziankę bowiem to goście byli w drugiej minucie bliscy zdobycia gola. Później jednak inicjatywa należała do podopiecznych Mariusza Kołodziejskiego, którzy po niespełna godzinie prowadzili już 4:0.
Cztery gole do przerwy jakie zdobyli piłkarze Sadownika rozstrzygnęły losy meczu na stadionie w Zbrachlinie. Pierwszoplanową postacią był Krzysztof Dróbkowski, który w tym czasie trzykrotnie trafił do bramki zespołu ze Strzelna, zaliczając kolejnego hat tricka.

W kujawskich derbach w Kowalu w bramce gospodarzy zagrał Paweł Magielski. Studiujący w Gdańsku piłkarz został ściągnięty w ostatniej chwili zastępując chorego Adriana Ku nickiego. Po pierwszej wyrów- nanej części, w której obydwie drużyny nie wykorzystały okazji w drugiej skuteczniej zagrali gospodarze. Wyraźnie lepsi kondycyjnie trzykrotnie pokonali Romana Kapuścińskiego, ale dwóch goli inowrocławski arbiter, z sobie tylko znanych powodów nie uznał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska