Bobry mieszkające we Wdzie musiały zadomowić się na dobre. Najlepszym tego dowodem jest regularnie podgryzany pień ogromnej wierzby rosnącej tuż przy brzegu rzeki.
Spacerując ulica Wodną łatwo zauważyć, że z każdym tygodniem powiększa się "klin" wygryziony przez te gryzonie. Jest niemal pewne, że przy pierwszej mocniejszej wichurze drzewo, mierzące kilkanaście metrów, runie do wody, zagradzając rzekę. I o to bobrom chodzi. Jest też druga możliwość - same doprowadzą do powstania naturalnej tamy.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl