Mieszkańcy wsi Sikórz w gminie Chrostkowo w powiecie lipnowskim zaapelowali do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy o radykalne zmniejszenie populacji bobra:
- Bobry zagrażają naszej wsi podtopieniami z racji przepływającej przez naszą wieś rzeki Wilenica, na której robią liczne tamy. Bobry zastawiły rurę umieszczoną w moście, uniemożliwiając całkowicie przepływ wody. Co chwilę zostajemy zalani. Budynki mieszkalne są blisko tej rzeki. Obawiamy się o swoje domy, nie wspominając już o uprawach na polu, z których większość z nas się utrzymuje. W ostatnim czasie jesteśmy zmuszeni coraz częściej korzystać z pomocy straży pożarnej w przepompowaniu wody z jednej strony na drugą.
Z powodu bobrów ostrzegają się też rolnicy z gminy Pruszcz w powiecie świeckim:
- Nie wjeżdżajcie na drogę wokół jeziora w Luszkowie! Bobry podkopały pod nią wielkie jamy i to w wielu miejscach. Przy takich deszczach, jakie mamy teraz, aż grunt ugina się pod nogami. Trzeba tam uważać, żeby nie połamać sobie nóg, a co dopiero, jak ktoś wjedzie ciężkim sprzętem. Ciągnik wpadłby do jeziora. Trzeba już zadziałać w sprawie bobrów na tym terenie, bo może dojść do tragedii.
To tylko fragment strat, spowodowanych przez bobry w Kujawsko-Pomorskiem w 2023 roku.
- W 2023 r. wypłacono odszkodowania za szkody przez nie wyrządzone na łączną kwotę 936 175,78 zł – informuje Anna Gondek, rzecznik prasowa Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.
W 2023 r. RDOŚ w Bydgoszczy wydała też 57 decyzji zezwalających na czynności objęte zakazami względem bobra. - W tym 20 decyzji na zabicie 312 osobników tego gatunku, a także na zasypywanie nor i niszczenie tam bobrowych na ciekach wodnych – uzupełnia Anna Gondek.
Jednak trudno zabić bobra. W minionym roku RDOŚ zgodziła się na odstrzał 342 osobników, ale zabito 112. Myśliwi wyjaśniają, że odstrzał bobra nie jest łatwy, ponieważ żeruje przede wszystkim w nocy i w trudno dostępnych miejscach, jak gęste zarośla i zbiorniki wodne.
Rolnictwo
