Bajecznie bogaty biznesmen zasiada w Radzie Miasta obok studenta, który nie ma jeszcze nic. Wśród włocławskich radnych są także zamożny emeryt, bezdomny adwokat, dwóch rencistów i nauczyciele.
Samochody, choć różnych marek i roczników, mają niemal wszyscy. Niektórzy po kilka. Większość włocławskich radnych mieszka we własnych domach. Tylko nieliczni mają swój majątek wyłącznie dla siebie, zdecydowana większość pozostaje w ustawowej, małżeńskiej wspólnocie.
Przeczytaj również:
Dane z oświadczeń majątkowych włocławskich radnych. Zobacz ile mają pieniędzy.
Najzamożniejszym czego nietrudno się spodziewać, jest Krzysztof Grządziel. Założyciel i wieloletni prezes firmy DGS nadal jest związany z tą firmą, pracuje bowiem w radzie nadzorczej, jest też w zarządzie innych firm: "Grządziel Investment" i "Technologia SA". Z tego tytułu osiągnął w roku ubiegłym zarobki w wysokości około 800 tysięcy złotych. Oprócz domu o powierzchni 320 m kw. posiada także 170-metrowe mieszkanie warte 800 tys. zł, gospodarstwo o powierzchni 16,7 ha, 46-hektarową "działkę" wartą 25 milionów złotych.
Czy dwupokojowe mieszkanie może Cię kosztować 17,30 zł?
Damian Chełminiak, najmłodszy z włocławskich radnych, ma dopiero 24 lata i wciąż się uczy. Jego oświadczenie majątkowe zawiera praktycznie jedno, powtarzające się zdanie: nie dotyczy. Damian nie ma bowiem własnego majątku, mieszka w domu swoich rodziców, nie ma ani zdolności kredytowej, ani potrzeby, by takim kredytem się posiłkować. Dieta radnego jest jego pierwszym, poważnym wynagrodzeniem.
Ale z diety żyją także inni. Nie będzie tego można powiedzieć o nowym radnym Henryku Mielczarczyku, który jako emeryt otrzymuje co miesiąc prawie cztery tysiące złotych. To jest emerytura!
Z podziwem zerkamy na Tadeusza Raczyńskiego, który pokazuje, że drobnymi kroczkami, trochę tu, trochę tam, można uzbierać co miesiąc okrągłą sumkę.
Czytaj e-wydanie »