- Udało się - tymi słowami Piotr powitał obsługę Portu Lotniczego im. Reymonta czekającą na narzeczonych z bukietem róż na płycie łódzkiego lotniska, gdzie lądującą cessnę powitano salutem z armatek wodnych wozów pożarniczych lotniskowej straży pożarnej.
Piotr i Dominika poznali się 7 lat temu na ognisku u wspólnych znajomych. Pomysł na podniebne oświadczyny przyszedł Piotrowi do głowy, gdy po raz pierwszy zobaczył salut wodny na lotnisku im. Chopina w Warszawie. Wybrał Łódź, bo na mniejszym lotnisku im. Reymonta łatwiej było całą operację zorganizować. Narzeczoną musiał jednak zwabić do samolotu podstępem - nie lubi latać.
- Powiedziałem, że coś ważnego dzieje się w Łodzi i trzeba lecieć - zdradza narzeczony.
- Zaczęłam coś podejrzewać, kiedy poprosił, żeby mu wyprasować koszulę - przyznała Dominika.
Niespodzianka udała się jednak znakomicie. O jej kosztach (wynajęcie samolotu, opłaty lotniskowe) Piotr nie chciał wspominać.
- W takich momentach nie liczy się kosztów. Na to trzeba sobie dobrze odłożyć - skwitował.
W niecodziennej podróży parze towarzyszyła córka Piotra , Zuzanna.
