Jesteśmy skłonni nawet do największych wyrzeczeń, o ile stoi za nimi konkretny, najczęściej przyjemny cel. Jeśli więc wraz z nowym rokiem podjęliśmy postanowienie oszczędzania, argument „bo tak trzeba” może okazać się niewystarczającą motywacją. Po pierwsze – ustalmy więc cel oszczędzania, a najlepiej dwa – krótkoterminowy związany z realizacją marzeń (np. wycieczka, zakup nowego sprzętu czy mebli) oraz długoterminowy (np. zgromadzenie oszczędności na wkład własny w celu zakupu mieszkania).
Jak pokazują wyniki badania przeprowadzonego przez Biostat, wśród postanowień noworocznych króluje oszczędzanie – aż 51 proc. ankietowanych przyznało, że to ich główny cel na nowy rok.
Natomiast dla części z nas najbardziej mobilizująca może okazać się niestety wizja „czarnej godziny” – czyli sytuacji, w której stracimy pracę bądź nie będziemy w stanie jej wykonywać ze względu np. na stan zdrowia.
Zdaniem ekspertów, wysokość środków zgromadzonych na taką ewentualność powinna odpowiadać 6 pensjom. Jeśli planujemy odkładać na „czarną godzinę” 10 proc. z comiesięcznej wypłaty, zgromadzenie poduszki finansowej o równowartości 6 pensji zajmie nam aż 5 lat – warto więc zacząć już teraz.
Zadbajmy o regularność
- Istotne jest to, aby wyrobić w sobie nawyk comiesięcznego odkładania określonej sumy. Najlepiej zająć się tym od razu po wypłacie, ponieważ z każdym kolejnym dniem i z każdym kolejnym wydatkiem, może nam być coraz trudniej odłożyć nawet drobną kwotę. Spróbujmy na początek przeznaczyć na oszczędności około 10 – 15 proc. tego, co zostaje z naszej wypłaty po opłaceniu czynszu, rachunków oraz innych stałych wydatków. Jeśli planujemy w danym miesiącu większe wydatki, odłóżmy cokolwiek, choćby 50 złotych. Ważne, aby przyzwyczaić się do regularnego, comiesięcznego gromadzenia funduszy – sugeruje Agnieszka Mielniczuk, ekspert eurobanku ds. produktów oszczędnościowych.
Strzeżmy oszczędności
Trzymanie odłożonych pieniędzy na bieżącym koncie wiąże się z ryzykiem wydania ich pod wpływem impulsu. Poza tym, ciężko będzie nam zweryfikować, ile udało nam się już zaoszczędzić, co może znacznie osłabić naszą motywację. Korzystajmy więc z dedykowanych produktów finansowych. Banki wychodzą naprzeciw osobom, które postanawiają wraz z nowym rokiem gromadzić oszczędności. Lokaty terminowe czy rachunki oszczędnościowe gwarantują bezpieczne pomnażanie oszczędności. Z tym że lokaty terminowe dodatkowo mobilizują nas do wytrwania w postanowieniu oszczędzania, ponieważ bank wypłaca zgromadzony kapitał wraz z odsetkami zwykle na koniec okresu umowy. Aby zatem nieco zarobić, nie powinniśmy rezygnować przed czasem. Ponadto, zanim zdecydujemy się na „podbieranie” z rachunku oszczędnościowego warto pamiętać, że zazwyczaj tylko jedna wypłata w miesiącu jest darmowa, a każda kolejna może kosztować nawet 10 zł.
– Najpopularniejszą formą oszczędzania wciąż pozostaje lokata. Aby ją założyć wystarczy niewielka kwota, nawet 200 zł. Warto przy tym korzystać z nowych technologii, ponieważ banki obecnie często najwyższe oprocentowanie proponują do lokat zakładanych właśnie przez Internet lub w aplikacji mobilnej – podkreśla Agnieszka Mielniczuk.
Uporządkujmy budżet domowy
W stworzeniu uporządkowanego, domowego budżetu może nam pomóc np. szablon wydatków. Wystarczy, że przez jeden miesiąc będziemy wpisywać wszystkie wydatki w podziale na: rachunki/stałe opłaty, jedzenie, chemia/kosmetyki, transport, przyjemności.
Już po 30 dniach szablon da nam jasną odpowiedź – na co wydajemy najwięcej i gdzie szukać oszczędności. Jeśli będą to rachunki – warto zastanowić się nad zmianą dostawcy mediów lub połączeniu usług u jednego operatora. Jeśli jedzenie – powinniśmy sprowadzić czy wynika to ze zbyt częstego jadania „na mieście”, czy może z robienia zakupów w bliskich, ale niekoniecznie tanich sklepach. Przejmując kontrolę nad naszymi finansami sami decydujemy, na co zostaną przeznaczone nasze pieniądze, a co najważniejsze – będziemy w stanie przygotować realny plan oszczędzania.
