Michał B., Dariusz N. i Marek F. z Poznania, wpadli przy bankomacie na toruńskim Rubinkowie. Zdaniem śledczych, działali w prosty, ale bardzo oryginalny sposób.
Prokuratura podejrzewa mężczyzn o umieszczanie ofert sprzedaży samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych, na stronach portali internetowych allegro, gratka, tabor 24 i gazety "Truck".
Najpierw zaliczka
Atrakcyjna cena i podgrzewanie atmosfery przez oszustów twierdzących, że zgłasza się do nich wielu chętnych, powodowały prawdziwy wyścig potencjalnych klientów, którzy wpłacali zaliczki rzędu 40 tys zł. Kto pierwszy wpłacił pieniądze na podany nr konta, ten rzekomo był pierwszy w kolejce po samochód.
Nie widzieli, a płacili
Zainteresowani ogłoszeniem popełniali zawsze ten sam błąd. Nigdy nie widzieli auta ani osoby proponującej sprzedaż, a mimo to decydowali się wpłacać tak duże kwoty.
- Zastanawia naiwność kupujących - mówi Artur Krause z toruńskiej prokuratury rejonowej w Toruniu. - Tyle przecież mówi się o oszustach, a mimo to ludzie decydują się na takie ryzyko.
Wpadli przy bankomacie
Gdy oszuści wiedzieli, że pieniądze znalazły się na ich koncie, jechali wypłacić je z bankomatu. Oczywiście nigdy z tego samego. Wyjmowali tylko 4 tys., bo taką kwotę mogli wziąć jednorazowo. Tak trafili na Rubinkowo. Tam zostali zauważeni przez toruńskich policjantów, którym wypłata tak dużej kwoty, wydała się podejrzana. Mężczyźni zostali zatrzymali.
Zdaniem śledczych grupa oszustów była bardzo dobrze zorganizowana. Na wniosek prokuratury, sąd rejonowy aresztował ich na trzy miesiące.
Dwóch z nich przyznało się do winy. Nadal nie wiadomo ile osób nabrało się na ich ogłoszenia.