
Dużo można zarobić na 10-groszówkach z 1973 roku. Chodzi o egzemplarze, które nie mają wybitego znaku mennicy. W standardowym bilonie przy szponach orła znajdziemy litery "MW". Jeśli ich nie ma - takie 10 groszy staje się prawdziwym skarbem, to najrzadsza moneta obiegowa okresu PRL. Obecnie destrukty bez znaku mennicy warte są około 15-25 tys. złotych.

Kolekcjonerzy z chęcią kupują monety o nominale 1 zł z lat 1967-1968. Monety te zachowane w stanie menniczym warte są ponad 1000 złotych, jednak obiegowe egzemplarze są znacznie tańsze.

Szczególnie wartościowe są monety z wybitym napisem "próba" - próbne monety z czasów PRL są cenne ze względu na wyjątkowo niskie nakłady. 10-złotówkę z kolumną Zygmunta z 1966 roku sprzedano za ponad 10 tys. złotych.

Dużym zainteresowaniem cieszy się moneta o nominale 2 zł z 1959 roku, zaprojektowana przez Wojciecha Jastrzębowskiego. Na awersie znajduje się godło bez korony oraz napis "POLSKA RZECZPOSPOLITA LUDOWA", niżej natomiast widnieje rok bicia monety. Na rewersie widoczny jest natomiast napis "2 ZŁOTE" umieszczony na tle wiązanki z jabłek i snopów zbóż.