Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Owłosiona kobieta szokuje uchodźców? Chcą usunąć kontrowersyjny banner z Centrum Sztuki Współczesnej

Adam Willma
Adam Willma
Okazało się, że głos Doroty Cichowicz nie był odosobniony, a próby interwencji wobec stworów Piccinini podejmowały różne osoby.
Okazało się, że głos Doroty Cichowicz nie był odosobniony, a próby interwencji wobec stworów Piccinini podejmowały różne osoby. Adam Willma
Czy kobieta owłosiona jak małpa i dziecko przypominające świnię mogą pogłębić traumę wśród uchodźców wojennych? Zdaniem Doroty Cichowicz – owszem.

Dorota Cichowicz jest z wykształcenia malarką, od lat prowadzi firmę specjalizującą się w stylowych aranżacjach wnętrz. Jest też społecznym konserwatorem zabytków i żoną byłego radnego (Czas Mieszkańców).

- Gdy zobaczyłam po raz pierwszy ten banner, wzbudził we mnie fizyczny odruch obrzydzenia – mówi Dorota Cichowicz. - Mogę tylko wyobrazić sobie, jak takie zdeformowane postaci muszą oddziaływać na uchodźców dotkniętych traumą wojenną. Postanowiłam zatem napisać do dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej.

Brzydota zamiast piękna i miłości

 „Jak wszyscy wiemy, u naszych sąsiadów trwa wojna - czytamy w piśmie Doroty Cichowicz. - Naszymi sąsiadami są uchodźcy, ludzie dotknięci tak wielką tragedią. Zastanówmy się, jak musi przygnębiać i dotykać ICH widok czegoś tak niestosownego. Emanacja brzydoty, gdzie tak potrzeba Piękna i Miłości. (...) Skoro mnie, szczęśliwą osobę, za każdym razem widok tej _sztuki _tak ogromnie dotykał, to jak muszą odbierać to ludzie z traumą wojny w sercu. (...)

Zwracam się z APELEM do Pana i jednocześnie z apelem do Ministra Kultury Piotra Glińskiego, Marszałka Piotr Całbeckiego i Prezydenta Michała Zaleskiego o natychmiastowe zdjęcie, choćby zewnętrznych bilbordów, plakatów i banerów z dziełami pani Patrycii Piccinini". 

Do pisma odniósł się dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej Krzysztof Stanisławski. Okazało się, że głos Doroty Cichowicz nie był odosobniony, a próby interwencji wobec stworów Piccinini podejmowały różne osoby. Tym razem nie były to protesty środowisk konserwatywnych, jak w przypadku wystawy Mariny Abramović (której przypisywano praktyki satanistyczne), ale protesty przeciwko epatowaniu brzydotą.

Samodzielnośc organizatora

- Na podstawie umowy z Fundacją Sztuki Świata, to oni są właścicielem banerów i oni decydują o fakcie ich zawieszenia czy ewentualnego zdjęcia – mówi Krzysztof Stanisławski. - CSW udostępnia jedynie miejsce: zarówno na wystawę i banery reklamowe. Według opinii prawnika tylko nasz partner, czyli Fundacja Sztuki Świata może doprowadzić do zdjęcia banerów.
Dyrektor Stanisławski uważa, że moc sprawczą w sprawie bannerów miałby prezydent Torunia.

I rzeczywiście, do sprawy odniósł się również Wydział Kultury w toruńskim magistracie: „Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu (…) posiada zarówno prawną, jak i organizacyjną odrębność oraz samodzielność wobec organizatora, którym jest Gmina Miasta Toruń. Instytucja kultury nie jest więc formalnie jednostką podporządkowaną swojemu organizatorowi a gmina nie jest jednostką nadrzędną. Samodzielność instytucji nie oznacza braku podległości merytorycznej wobec organizatora, w imieniu którego nadzór wykonuje Wydział Kultury - jednak nie polega on na cenzurowaniu prezentowanych wystaw i poszczególnych prac e względu na ich estetykę, która w przypadku sztuki współczesnej celowo narusza uznane w społeczeństwie kanony w celu wywołania reakcji emocjonalnej odbiorcy. Należy podkreślić, że cytowane przepisy stanowią podstawę do samodzielnego tworzenia przez dyrektora instytucji programu wystaw, jak również ich promocji na nośnikach w przestrzeni zewnętrznej".

Żeby rozważyli demontaż

Dyrektor wydziału Zbigniew Derkowski widzi jednak rozwiązanie tej sprawy: „W świetle postanowień ww. umowy do promocji wystawy zobowiązana jest Fundacja Sztuki Świata. Jednocześnie instytucja zobowiązana jest do eksponowania plakatów promocyjnych wystawy w przestrzeni Centrum Sztuki Współczesnej. Dlatego też, zwróciłem się dyrektora instytucji, aby w porozumieniu z Fundacją Sztuki Świata rozważył możliwość zmiany formy promocji wystawy, w tym demontażu obecnie wykorzystywanych siatek promocyjnych oraz plakatów promocyjnych na inne, które nie wzbudzą tyle negatywnych emocji wśród odbiorców.

Czyli obowiązek negocjacji z kuratorem wystawy, Markiem Żydowiczem, spadłby na... dyrektora Stanisławskiego,
A co na to Marek Żydowicz? Czekamy na odpowiedź. W każdym razie niebawem sprawa i tak rozwiąże się sama, bo kontrowersyjna wystawa kończy się 19 kwietna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska