- Będą straty w pszenicy i pszenżycie z powodu wymarznięć - mówi Dariusz Chojnacki z Otorowa (gm. Solec Kujawski, pow. bydgoski). - Jak duże? To się jeszcze okaże, bo na razie mamy pierwsze, ciepłe dni.
W jego okolicy minimalna okrywa śnieżna leżała na polach przez około tydzień. Potem śnieg stopniał i gdy słupek rtęci spadł znowu sporo poniżej zera, rośliny były narażone na wymarznięcia.
Marek Duszyński, prowadzący gospodarstwo w Szynwałdzie (gm. Łasin, pow. grudziądzki) twierdzi, że w jego okolicy poważnie ucierpiały rzepaki i pszenice : - Nie ma jednak tragedii - uważa. Rolnik dodaje, że spora część upraw niestety nie została ubezpieczona, więc ci, którym rośliny wymarzły, odszkodowania nie dostaną. - Niektórym zabrakło pieniędzy na wykupienie coraz droższych polis, zaś innym firmy odmówiły ubezpieczenia - dodaje Duszyński.
Z taką odmową spotkali się m.in. właściciele osłabionych upraw. Bo niektóre rośliny były w gorszej kondycji z powodu niedoboru wilgoci, innym zaszkodziły szkodniki. - Rzepak jest osłabiony, bo nie można stosować zapraw neonikotynoidowych - uważa rolnik z pow. grudziądzkiego.
Przeczytaj też: Młody rolnik będzie mógł wystąpić o premię. Na jakich zasadach?
Z powodu unijnego zakazu stosowania tych środków m.in. w zaprawach nasiennych, stracą także ci, którzy mieli polisy: - Przyjechał do mnie przedstawiciel firmy ubezpieczeniowej i chociaż widział, że rzepak mi wymarzł, to wykopał kilka roślin i pokazał uszkodzenia na korzeniach - opowiada gospodarz z pow. golubsko-dobrzyńskiego. - To były ślady żerowania śmietki kapuścianej. No i nie mam szans na odszkodowanie.
Niedobory wody to także problem naszych rolników. Zwracają uwagę, że choć ostatnio trochę pada, to bezśnieżne zimy stają się coraz większym problemem. - Instytut w Puławach, który prowadzi monitoring suszy rolniczej, powinien wydłużyć okresy raportowania - uważają. - Przecież coraz częściej brakuje śniegu, który po stopnieniu mógłby dać trochę wilgoci roślinom. Okresy suszy się wydłużają.

Dr hab. Andrzej Doroszewski, prof. nadzw. z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – PIB w Puławach, mówi że planują wydłużyć okres monitorowania suszy: - O 10 dni wcześniej zamierzamy rozpocząć monitoring dotyczący roślin zbożowych (ozimych i jarych), rzepaków, buraków cukrowych, krzewów i drzew owocowych oraz truskawek. A na przykład ziemniaki chcemy monitorować jesienią o 10 dni dłużej. Poza tym urealnimy kategorie glebowe, a wartości krytyczne będziemy uwzględniać z większą dokładnością (do 1 mm).
Jak prognozuje Bogdan Bąk, bydgoski synoptyk, deszcz może padać do niedzieli. Pod koniec tygodnia deszcz zamieni się w deszcz ze śniegiem. - Jeśli prognoza opadów sprawdzi się, to w ciągu tygodnia może spaść tyle, ile przeciętnie pada w całym lutym! - uważa synoptyk.
I dodaje, że temperatura powyżej 5 stopni C spowoduje, że ruszy topnienie śniegu w centrum i na południu kraju: -Za 10-14 dni do naszego regionu spłyną wody z tych regionów i lokalnie zrobi się mokro.
Nad niektórymi uprawami rzepaku unosi się zapach zgnilizny. Liście roślin przemarzły
Deszcz i ocieplenie sprawiły, że nad niektórymi uprawami rzepaku (np. w Szczutkach, gm. Sicienko) unosi się zapach zgnilizny. Liście roślin zamieniły się w brązową maź. - Jeśli zewnętrzne liście przemarzły, ale przetrwały rozeta liści sercowych i szyjka korzeniowa, to rośliny mogą się zregenerować - uważa Marek Radzimierski z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, oddział w Przysieku.
Jego zdaniem ten sezon dla ozimin jest przeciętny: - Większym problemem był niedobór opadów jesienią i dotyczył zbóż, które miały mniej czasu na rozkrzewienie się lub są bardziej przerzedzone. Dlatego teraz warto jak najszybciej wyjść w pole z nawozami.