Panią Bożenę zastaliśmy przy kramie z ceramiką.
- To robota ręczna, kolory są piękne dobrane - mówiła, oglądając pisankę. - Trochę brakuje mi na niej elementów świątecznych. I dla emerytki jest za droga, bo kosztuje prawie 40 zł.
Sylwia Seneszyn do Torunia przyjechała z Bolesławca. - Nasza ceramika jest ręcznie malowana, a klientka akurat wybrała jedno z najdroższych jajek, z pejzażem. Poza jajkami mamy też inne świąteczne akcenty, np. zajączki czy półmiski z zajączkami, miseczki i kubeczki.
Góral Szymek Cyrwus z Nowego Targu (na jarmarku po raz czwarty) proponuje pucoki, czyli "oscypki w nowej nazwie". - Pucoki robi się tak samo, jak oscypki, tylko mają więcej krowiego mleka - wyjaśnia.
Do świątecznej kawy proponujemy sękacze - ciasto bez konserwantów.
- Trwałe, bo wypieczone - tłumaczy Marcin Andraka z Suchowoli.
- Tradycyjny sękacz jest bez czekolady, ale mamy też takie w czekoladzie - zachwala.
Rodzice pana Marcina firmę, która zajmuje się wypiekiem tego ciasta założyli 25 lat temu.
Na Podlasiu sękacz jest popularnym ciastem okolicznościowym, goszczącym na tylko na świątecznych, ale i biesiadnych i weselnych stołach.
Na Jarmarku Wielkanocnym, który na ul. Różanej potrwa aż do Wielkiej Soboty można jeszcze kupić m.in. wędliny staropolskie, biżuterię ręcznie robioną, miody, domki dla ptaków, witraże oraz patchwork.
W piątek od godz. 16.00 odbędą się tam dodatkowo konkursy związane z wielkanocną tradycją jedzenia jajek. W sobotę o 13.00 ks. biskup Andrzej Suski poświęci potrawy.