Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pakt Wielkiego Brata

Jacek Deptuła [email protected]
Rys. Monika Wieczorkowska
2 lutego po raz drugi proklamowano IV Rzeczypospolitą. Ogłosili to trzej sygnatariusze paktu stabilizacyjnego - prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper i lider Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych. Tego samego zdania jest redemptorysta, o. Tadeusz Rydzyk. Toruński zakonnik nazwał nawet pakt "darem Ojca Świętego".

Liczba mandatów trzech ugrupowań daje koalicji w Sejmie 245 głosów, co pozwala na przegłosowanie większości projektowanych ustaw. Pakt stabilizacyjny oddalił wprawdzie widmo wcześniejszych wyborów, ale nie wierzę, by przetrwał dłużej niż

kilkanaście tygodni

Pakt składa się z "porozumienia podstawowego" oraz trzech załączników. Sześć pierwszych punktów umowy to dowód zaskakującej uległości Samoobrony i LPR. Dają one parlamentowi i rządowi PiS gwarancje nietykalności przez rok. Umawiające się strony zrezygnowały "ze wszystkich samodzielnych działań związanych ze zmianami kadrowymi oraz obiecują poparcie wszystkich ustaw" zaproponowanych przez koalicjantów. Umowa nie pozwala nawet na wstrzymanie się od głosu.
Druga część umowy to załączniki - wykaz 153 projektów ustaw, które trzy ugrupowania zobowiązują się wspólnie popierać w Sejmie. Nawet pobieżna ich lektura, szczególnie w tzw. części politycznej, dowodzi, że Jarosław Kaczyński

chce kontrolować

możliwie najwięcej sfer życia politycznego, a nawet społecznego państwa. To dokument przesiąknięty totalną nieufnością wobec obywateli i instytucji państwa. Jego ideą, którą łatwo odczytać, jest kontrolowanie wszystkiego i wszystkich, nawet kosztem konstytucyjnych swobód obywatelskich. Jeśli choć połowa pisowskich ustaw zostanie przegłosowana w parlamencie, Polska stanie się swoistą formą państwa omal policyjnego.
Wśród załączników znajduje się projekt ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Idea jest całkiem sensowna, bo zakłada, że urzędnicy państwowi muszą być krystalicznej uczciwości. Ale jest tam zaskakujący fragment: "Ustawa niniejsza dostosowuje do powyższych wymagań ustawy: o prokuraturze, o ustroju sądów powszechnych, o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz ustawy samorządowe". Wynika z tego, że byłaby to ustawa wyższej rangi, w dodatku zastępująca w dużej mierze zapisy... konstytucji.
Jednak najwięcej obaw mogą budzić zasady działania tzw. Komisji Prawdy i Sprawiedliwości. Autorzy piszą: "Jej celem będzie, na podstawie zasobów służb specjalnych i skarbowych, prokuratury oraz policji, badanie wszelkiego typu afer i nadużyć oraz funkcjonowania nieformalnych układów. Komisja otrzyma większe uprawnienia w przeprowadzaniu dowodów, bez konieczności występowania o ich przeprowadzenie przez Prokuratora Generalnego". Będzie to zatem jedyna instytucja wymiaru sprawiedliwości w demokratycznych krajach, wyłączona spod kontroli konstytucyjnych struktur państwa! A przecież już sejmowe komisje śledcze pokazały, jak diametralnie mogą różnić się

oceny "komisarzy"

Wprawdzie konkretnego projektu działania komisji jeszcze nie ma, ale włos na głowie jeżą zapisy o możliwości zatrzymań i rewizji bez zgody prokuratorów. To najprostsza droga do zemsty politycznej, eliminowania niewygodnych przeciwników partyjnych i zastraszania. To nic innego, jak realizacja spiskowej teorii powstania III RP i tzw. czyszczenia państwa. Pytanie tylko, czy z przestępców, czy też myślących inaczej?
Kolejnym punktem jest powszechna lustracja, która ma objąć możliwie najszersze kręgi społeczeństwa, w tym "wszystkie zawody zaufania publicznego". Problem w tym, kto ustali np. listę takich zawodów? Bracia Kaczyńscy ze Zbigniewem Wassermannem? Obawy, jeśli nie strach, budzą też zapisy o zmianie kodeksu karnego i postępowania cywilnego. Nie padają wprawdzie szczegóły, ale co mogą wymyślić ludzie owładnięci obsesją komunistycznego i postkomunistycznego spisku? Nie wiadomo. A właściwie - wiadomo.
W umowie jest także projekt noweli prawa prasowego mający na celu

"sprecyzowanie odpowiedzialności"

wydawców za publikowanie informacji nieprawdziwych, uzyskanych bez należytej staranności. Jeśli powiązać to z projektowanym utworzeniem Narodowego Ośrodka Monitoringu Mediów (sic!), to nietrudno zgadnąć czemu to ma służyć. Chodzi o nieformalną cenzurę i zastraszenie dziennikarzy według zasady - "kto nie z nami, ten przeciwko nam". Autorzy projektu nie wyjaśniają ani celu, ani metod pracy ośrodka. Jedyny wniosek może być taki: "monitorowanie" mediów potrzebne jest partii rządzącej. Jarosław Kaczyński nigdy nie ukrywał swej niechęci wobec nieprzychylnych mu mediów. Popis swoich możliwości dał następnego dnia po podpisaniu paktu, grożąc karaniem dziennikarzy, którzy zbojkotowali jego konferencję!
Dość komicznie natomiast wygląda zapis umowy "Tanie państwo". Sprecyzowano tam, że... państwo będzie tańsze. Z kolei projekt ustawy o nadzorze finansowym zakłada powstanie kolejnych instytucji kontrolnych i nakazowych, m.in. nad Narodowym Bankiem Polskim. To nic innego jak propozycje rozdawnictwa pieniędzy publicznych, bez oglądania się na twarde, kapitalistyczne realia. Podobnie jak w części politycznej paktu, tak i w gospodarczej, rzuca się w oczy chęć niespotykanej kontroli państwa nad gospodarką i finansami. W pakcie jest wszystko prócz tego, skąd koalicjanci brać będą pieniądze. A zapowiadany urząd nadzoru finansowego stanie się niebezpiecznym narzędziem politycznej, partyjnej kontroli nad rynkiem finansowym.
Brakuje w pakcie, co szokujące, konkretów o milionach mieszkań, m.in. dzięki którym PiS wygrał wybory. Są enigmatyczne zapisy podatkowe, słowem - koncert życzeń bez ładu i składu.
Kto będzie czuwał nad wdrażaniem w życie paktu? Rada Sygnatariuszy, w skład której wchodzą: Jarosław Kaczyński, Andrzej Lepper i Roman Giertych. Rada nie będzie żadnym "superrządem" - tłumaczył prezes PiS.
Ale ja w to nie wierzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska