Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro pytany był w „Poranku” Siódmej9 o reformę sądownictwa – kiedy i czego możemy się spodziewać. Polityk przypomniał, ze reforma w wymiarze ustrojowo-organizacyjnym był zatrzymana w 2017 roku.
- To zatrzymanie przed czterema laty, było spowodowane po pierwsze wetem pana prezydenta Andrzeja Dudy wobec dwóch ustaw, czyli ustawy o KRS i ustawy o Sądzie Najwyższym przygotowanych w ministerstwie sprawiedliwości, a następnie zmianą pana premiera i decyzją premiera Morawieckiego o tym, że będzie prowadził negocjacje z Unią Europejską, które skutkowały koniecznością później z politycznych uwarunkowań zablokowania dalszych zmian w sądownictwie, żeby w cudzysłowie nie wywoływać, żadnych konfliktów z Unią Europejską – tłumaczył.
Ziobro ocenił, że próba porozumienia się z Unią Europejską "spełzła na niczym", ponieważ jego zdaniem Unia "zamiast szukać porozumienia, tylko pozorowała jego chęć" i "podejmowała kolejne działania wymierzone w polskie państwo, polską demokrację, kwestionując konstytucyjne uprawnienia Polski do tego, żeby zmieniać wymiar sprawiedliwości".
- Więc jeśli rzeczywiście dojdzie do zmiany sytuacji politycznej w tym sensie, że największe ugrupowanie da zielone światło, że ustawy, które od czterech lat zalegają w szufladach Ministerstwa Sprawiedliwości, będzie można uruchomić, ja to przyjmę tylko i wyłącznie z zadowoleniem, że będziemy mogli wreszcie zrobić to, co obiecaliśmy - powiedział polityk.
Wojna hybrydowa z UE
Ziobro stwierdził, że „mamy do czynienia z procesem takiej swoistej, nie zawaham się użyć sformułowania, wojny hybrydowej ze strony Unii Europejskiej wymierzonej w polski system prawny i system demokratyczny de facto”.
- Co nam mówi Unia Europejska? Że Polakom nie wolno, poprzez wybory demokratyczne, wpływać na realne zmiany w sądownictwie - powiedział.
Zaznaczył, że Komisja Europejska mówi: „Niemcom wolno, państwu niemieckiemu wolno, ale wam, Polacy, nie wolno, bo mają decydować sami sędziowie, sama korporacja z wyłączeniem mechanizmów demokratycznych, a jeżeli ktoś może w to ingerować i wyznaczać granice, to wyłącznie TSUE i Bruksela”.
