Pałac Bydgoszcz ugrał tylko seta z Aluprofem

Tabela PlusLigi kobiet:

1. Atom/Trefl Sopot 10 26 27:9
2. Muszynianka Muszyna 10 24 27:9
3. MKS D. Górnicza 10 22 26:14
4. Aluprof Bielsko-Biała 10 20 25:18
5. Pałac Bydgoszcz 10 11 17:23
6. Budowlani Łódź 10 11 17:23
7. PTPS Piła 10 11 16:24
8. Gwardia Wrocław 10 10 14:24
9. AZS Białystok 10 8 14:27
10. Stal Mielec 10 7 14:26

Kto zdobędzie tytuł Sportowca Regionu 2011? Można zgłaszać swoich faworytów!

Aluprof Bielsko-Biała - Pałac Bydgoszcz 3:1 (25:23, 20:25, 25:21, 25:20)
ALUPROF: Lichtman 1 pkt., Ciaszkiewicz 11, Wójtowicz 11, Bamber-Laskowska 12, Frąckowiak 4, Crimes 18 i Miyashiro - libero; Wołosz 4, Kaczorowska 5, Vindevoghel 2, Łyszkiewicz 1. Atak 42, blok 20, zagrywka 7, po błędach rywalek 33.
PAŁAC: Mazurek, Martinez, Sosnowska, Czyżnielewska, Polak, Niemcowa i Kueh-Jarek - libero; Krzywicka, Grejman, Biedziak. Atak 48, blok 13, zagrywka 11, po błędach rywalek 17.
Do znudzenia, przynajmniej na razie, przyjdzie nam powtarzać, że brak w składzie Julii Szeluchiny, to nie tylko brak, doświadczonej i skutecznej siatkarki, ale też czytelna taktyka bydgoskiego zespołu. Wczoraj w pierwszym secie podopieczne Rafała Gąsiora dzięki dobrej zagrywce utrzymywały od początku korzystny wynik, choć po pierwszej przerwie technicznej, na której prowadziły 8:7, straciły trzy punkty z rzędu i bydgoski szkoleniowiec musiał prosić o przerwę.

Na drugiej przerwie, po ataku Polak, Pałac znów prowadził 16:15, jednak nie potrafił utrzymać rytmu gry, psując zagrywki, bądź popełniając błąd ustawienia. To, niestety, największy chyba mankament zespołu, który po zdobytych ciężko punktach, często, dość łatwo oddaje je prostymi błędami. Co ciekawe, w tej pierwszej partii, siatkarki bydgoskie przy nienajlepszym przyjęciu zagrywki (38 procent) miały niezłą skuteczność w ataku (49%), który zdobyły 17 punktów.

Przeczytaj także: Delecta Bydgoszcz przegrała w Rzeszowie

W drugim wprawdzie te statystyki się odwróciły (42 proc. przyjęcie, 31 atak), ale zaskoczył blok (6 punktów). Dzięki temu bydgoszczanki objęły prowadzenie 4:0, by potem, tradycyjnie", po serii niedokładności w przyjęciu, błędom (13 w tej partii) oddać inicjatywę gospodyniom, które prowadziły 14:10. Siatkówka żeńska znana jest jednak ze swojej "zmienności". Teraz bielszczanki "dały popis" i tracąc 9 punktów z rzędu, oddały inicjatywę rywalkom, które skorzystały z tego prezentu i doprowadziły do remisu.

W 3. partii trener Wiktorowicz posłał do boju na rozegranie Wołosz (za Lichtman) i Kaczorowską na przyjęcie (za Frąckowiak). To były, niestety, zmiany kluczowe. Po dobrym początku Pałacu (3:0), bielszczanki stopniowo przejmowały inicjatywę, a po pierwszej przerwie technicznej (8:7 i 9:8), "odjechały" na 13:8, gdy trener Gąsior poprosił o przerwę. To niewiele pomogło, Aluprof zdobył kolejne trzy punkty (16:8), a na parkiecie pojawiły się w tym czasie Krzywicka, Grejman i Biedziak (za Polak, Martinem i Mazurek). I o dziwo, młode siatkarki Pałacu skutecznie zaczęły gonić wynik. Najpierw z 20:13 na 20:15, a potem na 21:18. Niestety, ten zryw nie wystarczył.

W ostatnim secie wyrównana walka trwała do stanu 11:9. Kolejne cztery punkty (15:9) padły łupem gospodyń (m.in. blok na Polak, as Ciaszkiewicz na Martinez), a potem Aluprof prowadził jeszcze 21:13 i 24:15. Wówczas seria dobrych zagrywek Mazurek, pozwoliła jej zespołowi na odrobienie strat (24:20), ale to znów wszystko było za późno, by marzyć o urwaniu rywalkom choćby punktu.

Wiadomości siatkarskie z regionu