Zobacz wideo: Nowy wiek emerytalny - wkrótce nowe zasady?
Pan Maksymilian już jako osiemnastolatek zgłosił się na ochotnika do wojska, wybierając chełmiński pułk ułanów. Szybko został kapralem i dowódcą działonu, najmniejszego pododdziału ogniowego.
Z kulą po postrzale
We wrześniu 1939 r. walczył pod Krojantami, a potem w bitwie nad Bzurą - największym starciu wojny obronnej. Został ciężko ranny i znalazł się w szpitalu polowym. Do dziś nosi w okolicach mostka kulę po postrzale, która utkwiła głęboko i w trudnych warunkach nie można jej było usunąć.
Jeszcze późną jesienią 1939 roku wrócił do Bydgoszczy, ale szybko trafił do pracy przymusowej w rejonie Elbląga. W jego wydanych w tamtym czasie przez niemieckie władze okupacyjne dokumentach widniało określenie „niewolnik polski”.
Po raz kolejny do Bydgoszczy pan Maksymilian wrócił dopiero po zakończeniu działań wojennych. Niedługo później trafił do sowieckiego łagru w rejonie Zaporoża na Ukrainie (do 1946 r.).
Po wojnie zrobił maturę, a następnie skończył ekonomię w Poznaniu i studia pedagogiczne w Bydgoszczy. Został biegłym księgowym.
Przez większość życia - do 2010 roku udzielał się społecznie, m.in. w Polskim Towarzystwie Gimnastycznym Sokół, harcerstwie i towarzystwie wioślarskim.
Na straży pamięci
Pan Maksymilian był honorowym gościem licznych wojewódzkich uroczystości, m.in. z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości.
Pan Maksymilian należy do pokolenia, które było świadkiem trudnych, lecz doniosłych wydarzeń w dziejach naszej Ojczyzny, pokolenia, które stoi na straży zbiorowej pamięci. To dla mnie wielki zaszczyt, że mogłem poznać tak wyjątkową postać osobiście – mówi Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego
W sobotę, 3 października pan Maksymilian Kasprzak skończył 101 lat.
