Rysowanie jest dla Anny Kowalskiej „odskocznią” od pracy. Kiedy skupia się na dokładnym odwzorowaniu rysów twarzy, zapomina o codzienności. Jej rysunek „Spojrzenie” zajął w konkursie „Dzieło Roku 2018” pierwsze miejsce.
Pasja może stać się sposobem na życie lub pozostać hobby, które pozwala na oderwanie się od zawodowych obowiązków. Tego potrzebuje każdy człowiek, bo praca jest ważna, ale trzeba znaleźć coś, co pozwoli od niej odpocząć. Jedni robią na drutach, a inni wybierają pracę w ogrodzie. W przypadku Anny Kowalskiej z Lipna jest to rysowanie ołówkiem wyjątkowo realistycznych portretów.
- Rysunkiem zajęłam się w gimnazjum – opowiada Anna Kowalska. – Najpierw chodziłam na zajęcia do Miejskiego Centrum Kulturalnego w Lipnie, a potem już sama pracowałam nad swoim warsztatem. Skupiłam się na portrecie i staram się jak najwierniej oddać podobieństwo konkretnej postaci. To moje hobby. Postawiłam na fotorealizm i skupiam się nawet na najmniejszych detalach, które decydują o tym, że ktoś wygląda tak, a nie inaczej. Rysuję portrety dla przyjemności, głównie dla rodziny i przyjaciół. Za namową taty po raz pierwszy odważyłam się wziąć udział w konkursie i nawet nie liczyłam, że moja praca zostanie zauważona.
Pani Ania ma nie tylko talent plastyczny, ale też gra na gitarze, a w czasach szkolnych pisała wiersze. Charakteryzuje ją po prostu duża wrażliwość. Dlaczego nie rozwijała swego talentu na studiach artystycznych? Przeważył po prostu rozsądek i zamiast liceum plastycznego wybrała lipnowski „ogólniak”. Tam zdecydowała, że będzie studiować psychologię. Ten plan zrealizowała i od ubiegłego roku pracuje z dziećmi jako psycholog. Wróciła też do rysowania, na które podczas studiów brakowało jej czasu. Dzięki temu teraz bardzo twórczą „odskocznię” od zawodowych obowiązków. Wieczorami skupia się na rysunku i zapomina o codzienności.
Nagrodzono lipnowskich artystów
Nasza bohaterka często ma do dyspozycji jedynie zdjęcie portretowanej osoby. Staje wówczas przed dużym wyzwaniem, bo nie wszystkie fotografie są udane. Każdy ma chyba takie zdjęcie, na którym jest mało do siebie podobny. Wystarczy chociażby złe oświetlenie, by zmieniły się proporcje twarzy. – Najfajniejszą częścią tego mojego malowania jest moment, gdy ludzie się rozpoznają – zdradza pani Ania. – To jest naprawdę bardzo miłe.
W jej kolekcji nie brakuje portretów znanych osób ze świata show-biznesu. I tak znajdziemy podobizny Brigitte Bardot czy Elvisa Presleya. Teraz zaczęła poszerzać swój warsztat o kolorowe kredki. W tej technice powstały najnowsze prace.
- Swoje umiejętności plastyczne wykorzystuję w pracy z dziećmi – kontynuuje bohaterka reportażu. – W poradni prowadzę zajęcia terapeutyczne , podczas których z powodzeniem wykorzystuję plastykę. To rodzaj terapii przez sztukę. Podczas malowania czy rysowania dzieci się relaksują i wyciszają. W tej formie przemycam też pewne sytuacje społeczne i treści emocjonalne. Pracuję z dziećmi z autyzmem czy z zespołem Downa, z którymi niekiedy kontakt jest utrudniony. Wspólna aktywność plastyczna to ułatwia. W ten sposób łączę hobby z pracą.
Stop Agresji Drogowej, odcinek 7. Włos się jeży na głowie!
