Podglądani być nie lubimy, jednak protestujących przeciwko kamerom na ulicy raczej nie znajdziemy. Bo choć nie są w stanie zapobiegać przestępczości, w dużym stopniu temperują zuchwałość chuliganów i złodziei. Przekonani o tym mieszkańcy ulicy Mestwina w Świeciu walczyli o to ponad rok. Porządek udało zaprowadzić przy pomocy innych metod. Stanowcza postawa policji i straży miejskiej sprawiły, że dziś znowu jest to spokojna ulica w starej części Świecia. Niemniej nie zrezygnowano z planów. Tak na wszelki wypadek. Szklane oko, zawiśnie na słupie oświetleniowym skąd można będzie mieć pogląd na obszar pomiędzy skrzyżowaniami Mestwina z Wojska Polskiego i Kopernika. Taka lokalizacja podyktowana jest również możliwością śledzenia samochodów jadących ulicą WP. Może do być przydatne szczególnie w przypadku skradzionych aut, które łatwiej będzie w ten sposób "namierzyć" w czasie ucieczki złodzieja.
Panowie, nie przy dzieciach
Kamera na ulicy Młyńskiej to także efekt zabiegów jakie czynili mieszkający w tej okolicy. - Zazwyczaj dotyczyło to zakłócania porządku - mówi Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu. - Znajdujący się tam park przyciąga amatorów picia alkoholu na świeżym powietrzu. Ich wulgarne zachowanie budziło niesmak rodziców przychodzących z dziećmi na plac zabaw. Nie wspomnę już, że w sąsiedztwie są jeszcze szkoła i kościół. Charakter tego miejsca w pewien sposób zobowiązuje do dobrego zachowania. Jestem pewien, że problem "chuliganki" zniknie. Może nie dosłownie, po prostu przeniosą się w inne miejsce, gdzie, miejmy nadzieje będą mniej uciążliwi.
Nikt nie sprzeciwiał się też zamontowaniu urządzenia na bloku przy ul. Krausego 7. W tym przypadku chodziło o widok na aleję Jana Pawła II i skrzyżowanie z Krausego, gdzie często dochodzi do stłuczek. Nie bez znaczenia są także akty wandalizmu na alei. Młodzi ludzie wracający z piątkowych i sobotnich dyskotek regularnie pastwią się na: znakach, koszach na śmieci i drzewkach.
Chronić orlika
Ostatnia nowa kamera będzie "patrolować" skrzyżowanie Żwirki i Wigury z al. Jana Pawła II oraz kompleks sportowy orlik. - Staraliśmy się znaleźć dla niej takie miejsce, aby w polu widzenia znajdowały się oba te punkty - tłumaczy Witt. - Orlik to piękny obiekt i chcielibyśmy, aby jak najdłużej wyglądał tak jak teraz. Liczmy że kamera podział na wyobraźnie tych, których mogłyby świerzbić ręce żeby coś złamać, albo wyrwać.
