Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasje ma się dla przyjemności, nie dla zarabiania pieniędzy

Rozmawiała RENATA KUDEŁ [email protected]
- Marzyłem, żeby występować - nie ukrywa Piotr Galiński
- Marzyłem, żeby występować - nie ukrywa Piotr Galiński Fot. Łukasz Daniewski
Rozmowa z Piotrem Galińskim jurorem programu "Taniec z gwiazdami".

- Podobno Karolina Wajda, tak jak pan, hoduje kury. Rozmawiacie o tym, kiedy się spotykacie?

- Z Karoliną rozmawiam głównie o koniach, które też są moją pasją. Częściej spotykam się z jej mamą Beatą Tyszkiewicz i wówczas tematem rozmów jest Karolina oraz jej gospodarstwo.

- Ma pan wiele pasji, między innymi hodowanie kur, gotowanie. W tej hierarchii jak wysoko plasuje się taniec?

- Taniec to mój zawód, a pasje ma się dla przyjemności, nie dla zarabiania pieniędzy. Jeśli chodzi o kury to wraz z Leonem Tarasewiczem, artystą plastykiem z warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, hołdujemy hasłu: "Zamiast papug hoduj kury". Jednej z moich podopiecznych, kurce o wyjątkowej urodzie, dałem na imię Marylin Monroe, mam też kotkę - Polę Negri.

- Pana ojciec chciał, żeby został pan weterynarzem. Nie udało się. Może jednak czuł, że ma pan w sobie sympatię do zwierząt?

- Ojciec długo nie mógł zaakceptować tego, ze tańczę. Ja zaś długo miałem do niego żal, że moje dzieciństwo nie było sielanką. Po śmierci mamy jakoś nie mogliśmy się odnaleźć.

- Taniec był dla nastoletniego Piotrusia ucieczką?

- Marzyłem, żeby występować. To miało być moją ucieczką od spraw nie zawsze przyjemnych, na przykład od siermiężnej, by nie rzecz biednej, rzeczywistości. A marzenia mają ogromną moc sprawczą. Uważam, że bez nich nie ma życia...

- Dziś szkoły tańca powstają jak grzyby po deszczu. Wówczas gdy pan zaczynał, chyba nie było tak łatwo.

- Chłopcy w ogóle nie mieli okazji, by uczyć się tańca. Wraz z moim przyjacielem, Krzysiem Kasperowiczem, dziś właścicielem jednej z największych szkół tańca w Chicago założyliśmy sobie, że musimy dostać się do olsztyńskiego zespołu "Miraż", upatrując w tym jedyną szansę, by poznać tajniki tańca towarzyskiego. Musieliśmy być bardzo zdeterminowani, skoro nas tam przyjęto, mimo iż grupa składała się wyłącznie z dziewcząt. W tych czasach taniec towarzyski był nieodkrytą dziedziną życia. Wokół funkcjonowały głównie zespoły ludowe. Dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych zaczęła się moda, przywieziona z Zachodu, na naukę walca, rumby, tanga...

- Program "Taniec z gwiazdami", w którym jest pan jednym z jurorów, na nowo odkrył dla Polaków taniec towarzyski.

- Pamiętam Mistrzostwa Świata Par Towarzyskich w Bremie w roku 1975. Podczas przerwy w zawodach ludzie z widowni zaczęli wchodzić na parkiet i wirować w takt muzyki - pięknie, z wyczuciem, choć oczywiście czuło się, że to są tylko amatorzy. Byłem w szoku, że taniec jest tak bardzo popularny wśród tak zwanych zwykłych ludzi. Pomyślałem też, że wiele lat musi upłynąć, zanim będę mógł zobaczyć coś podobnego w Polsce. W tym kontekście rzeczywiście "Taniec z gwiazdami" ma swoje zasługi.

- Już wkrótce ruszy kolejna edycja programu "Taniec z gwiazdami". Jak pan sądzi, czy pojawi się w nim talent na miarę Katarzyny Cichopek?

- Kasia Cichopek była świetna, ale proszę nie zapominać, że jako dziecko uprawiała taniec, miała więc pewne przygotowanie. Byłem natomiast absolutnie zauroczony Kingą Rusin, która bez jakiekolwiek "podbudowy" od pierwszego programu tańczyła całą sobą. Fantastycznym odkryciem była Kasia Skrzynecka, nie mówiąc już o Krzysztofie Tyńcu, który mało tego, że jest genialnym aktorem, to jest też stuprocentowym tancerzem.

- Niedawno ukazała się pana książka "Tańczący z garami". Podobno poleca pan w niej na przykład rosół z miętą. Proszę zdradzić przepis.

- Lekki bulion na dwóch, trzech skrzydełkach schładzamy. Dodajemy zmiksowaną miętę i jemy w upalne dni. Najlepiej więc poczekać z gotowaniem takiej zupki na cieplejszą porę roku. Podobnie jak tylko latem można zrobić taki bieda-sok z chabrów. Trzeba nazbierać słoik tych chwastów, zalać przegotowaną wodą, osłodzić i dodać kilka kropel cytryny. Polecam!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska