Paweł Szramka, poseł Kukiz'15 - felieton: Sezon na strajki

Dlaczego więc kolejne grupy społeczne decydują się na tak radykalne kroki?
Bo przykłady poprzednich grup pokazały, że jest to skuteczne.
Jak wiemy, mieliśmy już do czynienia ze strajkami m.in. służb mundurowych, pielęgniarek, lekarzy, pracowników linii lotniczych czy sądów.

Każda taka akcja wywołała sporo hałasu, co zaowocowało zainteresowaniem obozu rządzącego.
Schemat działania był ten sam: strajk - nagłośnienie - reakcja władzy - wyciszenie.
Im bardziej gorąco się stawało, tym szybsza potrafiła być reakcja decydentów.

Znakomitym przykładem może tu być policja, która doczekała się porozumienia zaledwie kilka godzin przed marszem 11 listopada w Warszawie. Zaledwie na włosku wisiała sprawa sprawnego zabezpieczenia marszu, w którym brało udział kilkaset Polaków. Na szczęście się udało, ale mogło być różnie.

Obecnie mamy do czynienia z akcjami protestacyjnymi w równie ważnych branżach, jak rolnictwo i oświata. Pamiętamy doskonale akcję rolników najpierw z wyrzuceniem jabłek w centrum Warszawy, a po kilku dniach akcję rozdawania jabłek, informującą obdarowane osoby o tym, jakie grosze otrzymuje polski rolnik za każde takie jabłko, które jest oczywiście owocem jego ciężkiej pracy. Natomiast w oświacie słyszymy o kontrowersyjnych zamiarach sparaliżowania pisania egzaminów końcowych, a nawet braku promocji do kolejnej klasy (tu przewodniczącego ZNP już wyraźnie poniosło).

Na to wszystko z kolei oburzają się osoby, które nie pracują w sektorze publicznym, a również oczekiwaliby podwyżek. Cała sytuacja nie jest wynikiem przypadku, kryzysu czy nieoczekiwanych zdarzeń, których nie dało się przewidzieć. Wszystko spowodowane jest źle zarządzanym państwem. Przede wszystkim brakiem strategii i długofalowego myślenia. Dlatego obecnie nasze państwo przypomina łódkę, w której co chwila pojawiają się nowe dziury, które trzeba w pośpiechu latać. Można oczywiście przeprowadzić jej generalny remont, ale to wymaga dużo wysiłku i czasu.

Podobnie jest z naszym państwem. Cały czas mamy do czynienia z polityką doraźną. To jest niepoważne i nieodpowiedzialne. Nie mamy absolutnie wizji na to, jakim państwem ma być Polska za 5, 10 czy 20 lat. Nie ma strategii obronności, strategii gospodarczej, planów reformy oświaty, systemu emerytalnego czy służby zdrowia.

Bo każda partia, która objęła władzę, myślała najwyżej w perspektywie najbliższej kadencji, czyli czterech lat. Te same błędy, te same schematy, te same nieodpowiedzialne rządzenie państwem na teraz, a nie na lata. Mamy rok wyborczy. Będziemy głosować w 26 maja w wyborach do Europarlamentu, a na jesień do Parlamentu Polskiego.
Odpowiedz sobie na pytanie, czy chcesz nadal takiego państwa? Czy dalej pójdziesz głosować na tych samych? Czy dalej zagłosujesz na PiS, bo nie lubisz PO lub odwrotnie?

Trochę odwagi, postaw w końcu na innych.
Nie oczekuj lepszych rezultatów, robiąc wciąż to samo.