https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Załęcki

Kamila Mróz
Dr Paweł Załęcki jest adiunktem w Zakładzie Badań Kultury  Instytutu Socjologii UMK
Dr Paweł Załęcki jest adiunktem w Zakładzie Badań Kultury Instytutu Socjologii UMK Lech Kamiński
Najbardziej interesują go dwie rzeczy: seks i religia. Uwielbia żonę, akceptuje siebie, a socjologiem został trochę przez przypadek.

W 1989 roku Paweł Załęcki kończył w Toruniu liceum ekonomiczne i myślał, że pójdzie na ekonomię. Miesiąc przez egzaminami dowiedział się, że na UMK powstaje socjologia i choć miał o niej niejasne wyobrażenie zdecydował się zmienić plany życiowe.

Socjologia bardzo szybko go zafascynowała. Gdy był na drugim roku, razem z kolegą Krzysztofem Olechnickim, zaczął pisać pierwszy w Polsce autorski "Słownik Socjologiczny". - Zawzięcie dyskutowaliśmy o poszczególnych hasłach. Dochodziło między nami do konfliktów, rozchodziliśmy się i ponownie wracaliśmy do pomysłu napisania słownika. Zastanawialiśmy się nawet, czy warto przez niego nadwyrężać naszą przyjaźń - opowiada dr Paweł Załęcki, dziś adiunkt w Zakładzie Badań Kultury Instytutu Socjologii UMK.

Dr Załęcki jest socjologiem religii (czy też antropologiem religii). Dlaczego zajmuje się akurat tym? - Wynikało to między innymi z moich wcześniejszych doświadczeń - przyznaje, bo jako licealista był związany z jednym z nowych ruchów religijnych funkcjonujących w obrębie Kościoła rzymskokatolickiego.

- Bycie badaczem wzmaga krytycyzm.__Pewne rzeczy wymagają głębszego uzasadnienia, albo stają się kwestią niemal wyłącznie wiary - mówi dziś.

Teraz, w ramach kursu "Nowe ruchu religijne", zaprasza na zajęcia przedstawicieli różnych grup religijnych. - Nie da się bowiem przeprowadzić wywiadu z Panem Bogiem, ale można z ludźmi, którzy twierdzą, że z nim rozmawiali - wyjaśnia. Wie na pewno: młodym ludziom nie powinno się w sposób kategoryczny i bezrefleksyjny zakazywać kontaktów z sektami, bo postąpią na przekór. W socjologii religii nie interesuje go samo diagnozowanie postaw religijnych, ale jak mówi "rzeczy dodatkowe", np. relacje między seksualnością a religijnością.

Dlatego najbardziej interesują go dwa tematy: religia i seks.

Od 13 lat jest żonaty. Iwona, z którą poznał się na wakacjach w Brodnicy, skończyła biologię na UMK. Był jej wiernym adoratorem i uwielbia ją nieustannie, a znajomi uznają ich za dobre małżeństwo. Mieszkają w Bydgoszczy, trochę z konieczności, gdzie "pod ręką" są rodzice pani Iwony, którzy byli bardzo pomocni, zwłaszcza po przyjściu na świat chłopców (Piotra i Michała). Dla pana Pawła cały czas to jednak Toruń, gdzie się urodził, jest naturalnym środowiskiem.

Paweł Załęcki po skończeniu studiów przez krótki czas pracował w "biznesie" i gdyby tam pozostał pewnie miałby mnóstwo pieniędzy, ale nie żałuje, że zdecydował się na karierę naukową. Po obronie doktoratu, w 2002 roku, dostał stypendium "Polityki", co, po pierwsze, dało mu satysfakcję (jego dorobek oceniali naukowcy z zewnątrz), a po drugie, na pewien czas luz finansowy.

Dodajmy jeszcze, że interesuje się fotografią i przepada za kawą (której pije zdecydowanie za dużo) oraz tytoniem (z rozkoszą pali fajkę).

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska