Przez lata regułą było, że kolejne piernikowe tabliczki z autografami są odsłaniane przez dwójkę laureatów. W tym roku stało się inaczej - aktor Krystian Pesta został uhonorowany już w sobotę, natomiast Wilfredo Leon na takie wyróżnienie musiał poczekać dwa dni dłużej. Siatkarz zdecydowanie jest jednak usprawiedliwiony i nie dziwi, że do Torunia przyleciał z małym opóźnieniem.
Jeszcze w niedzielę filar naszej kadry walnie przyczynił się do tego, że Polacy w słoweńskiej Lublanie bez problemów rozprawili się z Kubą 3:0. Po meczu Wilfredo Leon miał w planach podróż do Torunia - w poniedziałkowe popołudnie Toruńska Agenda Kulturalna zapewniała media, że konferencja prasowa z przyjmującym na pewno się odbędzie, ale dziennikarze muszą pamiętać, że bohater wieczoru może się spóźnić, gdyż najpierw musi w ogóle dotrzeć do Polski.
Przez opóźniony lot spotkania z mediami ostatecznie nie było, za to ceremonia w Piernikowej Alei Gwiazd przed Dworem Artusa odbyła się już zgodnie z planem. Wilfredo Leon, oklaskiwany przez kibiców, pojawił się przed Dworem Artusa i po godzinie 20 odsłonił swoją "Katarzynkę".
- Wyróżniamy sportowca, którego zna cały świat, kocha cała Polska i podziwia cały Toruń! – powiedział podczas uroczystości odsłonięcia katarzynki w Piernikowej Alei Gwiazd prezydent Torunia Paweł Gulewski.
- To dla mnie najlepsza i największa pamiątka i podziękowanie. Nie urodziłem się w Toruniu, ale czuję się torunianinem i jestem dumny, że mogę reprezentować to piękne miasto – mówił z kolei wzruszony Wilfredo Leon.
Polecamy
Z Kuby do Polski. Miłość do torunianki i własny klub
Niespełna 31-letni Wilfredo Leon to z pochodzenia Kubańczyk, początkowo reprezentujący barwy kraju, w którym się urodził. Z dalszych występów pod kubańską flagą zrezygnował jednak dość szybko, gdyż wybrał karierę klubową poza Kubą. Jako zawodnik Zenitu Kazań, Ar-Rajjan i Sir Safety Perugia stał się gwiazdą pierwszej wielkości - częste były opinie, że mowa wręcz o najlepszym siatkarzu świata.
Od 2015 roku Wilfredo Leon posiada także polskie obywatelstwo, a rok później ożenił się z torunianką Małgorzatą Gronkowską - i tu w jego życiorysie pojawia się Toruń. Para doczekała się już trójki dzieci. Związków z Toruniem słynny siatkarz ma już zresztą więcej - jest właścicielem klubu CUK Anioły, który niedawno awansował do I ligi. Reprezentant Polski nie jest właścicielem tylko "na papierze" - wyniki drużyny go interesują, a on sam już wielokrotnie pojawiał się na treningach zespołu, uczestniczył także w rozmaitych akcjach promocyjnych z udziałem adeptów siatkówki. W Toruniu odbywają się też zajęcia siatkarskiej "Akademii Wilfredo Leona".
Na przyjazd do Torunia i odsłonięcie "Katarzynki" w Piernikowej Alei Gwiazd siatkarz nie miał zbyt dużo czasu - już w czwartek w Łodzi rozpocznie się finałowy turniej Ligi Narodów. W połowie lipca kadra zagra jeszcze w dorocznym memoriale Huberta Wagnera, a później przyjdzie już czas na grę na letnich igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku: