Bardzo wcześnie biorą się do rzeczy brunatne żaby lądowe. W tym roku ze względu na ciepłą zimę mogły opuścić swoje kryjówki już nawet w lutym. Gromadzą się wszędzie tam, gdzie jest trochę wody - i tu kłopot: jak się rozpoznać w tłumie, skoro samice i samce z wyglądu niczym się nie różnią? "Panowie" idą na całość: skaczą na każdy grzbiet, który w pobliżu wynurzy się z wody. Jeśli jego właściciel wszczyna alarm, protestując głośnym rechotem - znaczy, że obiektem zalotów pomyłkowo stał się osobnik tej samej płci; jeśli milczy, jest samiczką, którą trzeba mocno objąć w pasie, do czego samce mają na przednich łapkach specjalne zgrubienia zwane modzelami kciukowymi - i nie wypuszczać jej z uścisku przez wiele dni. W tym czasie wydziela ona porcje jajeczek, które samiec zapładnia już na zewnątrz, w wodzie.
W seksualnej niewoli
W niewolę na całe życie biorą sobie partnera samice morskich żyjątek - wieloszczetów. Mieszkanki ciepłych wód oblewających Malezję i Indonezję, żyją w jamkach wygrzebanych w mule namorzyn mangrowych, skąd wysuwają prawie metrowej długości ssawki, którymi chwytają wszystko, co się nadaje do zjedzenia, najczęściej różne szczątki organiczne. Ale ssawka , wywijająca ewolucje wokół jamki ma też inną funkcję: jest wabikiem i wydziela hormon. Jeśli bezpłciowa jeszcze larwa, która osiadła na powierzchni bagna, ponieważ właśnie przyszła pora jej przemiany w dorosłego osobnika, zostanie przez ssawkę "zlizana" i wprowadzona do wnętrza samicy, pod wpływem hormonu staje się samcem i nigdy już nie opuszcza macicy, gdzie co jakiś czas produkuje nasienie potrzebne do zapładniania jaj. Jego gospodyni ma ok. 10 cm długości, on sam - zaledwie 5 mm.
Trochę podobnie urządziły swoje życie seksualne głębinowe ryby z gatunku matronicowatych. One mają 1, 2 m. długości, oni nie przekraczają kilkunastu centymetrów. Zamiast ryzykować, że nie odnajdą się w oceanicznych głębinach, samczyki przysysają się do swoich wielkich partnerek i jako ich pasożytniczy kochankowie pozostają z nimi do końca życia. A ponieważ ich narządy wewnętrzne przestają im być potrzebne, stopniowo - poza męskimi rzecz jasna - stopniowo zanikają.
Gdyby rzecz potraktować z punktu widzenia moralności ludzkiej, na największe uznanie zasługiwałaby samiczka miniaturowego - 4 mm - chrząszczyka strąkowca czteroplamego: po pierwszym zbliżeniu pozostaje na zawsze wierna swojemu partnerowi. Tyle, że jest to wierność wymuszona i to dość okrutnie - narząd kopulacyjny samca jest pokryty tak twardymi i ostrymi kolcami, że poraniona samica nie ma już ochoty na powtórkę.
Kaczki gwałcą!
Wśród ptaków wyjątkowo brutalny seks uprawiają kaczory. Co trzecie ich zbliżenie z samicami to gwałt. Jednak samiczki chcą mieć potomstwo z tymi, które same sobie wybiorą, toteż bronią się w ten sposób, że nie dopuszczają plemników gwałcicieli do swoich komórek jajowych - ich jajowody są niczym w labiryncie długie, pełne zakrętów i uchyłków. Ale samce nie pozostały bezradne - w odpowiedzi wyrosły im dostosowane do tych przeszkód fallusy. Przykładem takiej adaptacji może być samiec sterniczki argentyńskiej, którego penis przygotowany do penetracji zakamarków dróg płciowych opornej samiczki, pokrętny jak korkociąg, mierzy ponad 40 cm, czyli jest dłuższy od swego właściciela.
Nic to jednak wobec faktu, że męski narząd, w jaki natura wyposażyła niedużego, kilkucentymetrowego skorupiaka pąkla jest aż... 40 razy dłuższy niż jego ciało. Spróbujmy wyobrazić sobie te proporcje w odniesieniu do mężczyzn...