
NAJMNIEJ ZER - Piotr Protasiewicz (Falubaz) - 2. Niesamowity wynik kapitana Falubazu, biorąc pod uwagę, że wystartował w 77 wyścigach. Pechowy dla "Pepe" okazał się maj: pierwsze zero zaliczył 8 maja w Grudziądzu (za Pieszczkiem, Okoniewskim i Buczkowskim), drugie 22 maja w derby ze Stalą (za Pawlickim, Zagarem i Pieszczkiem). A kto miał najwięcej zer w rundzie zasadniczej? W sumie Mikkel Michelsen (Unia Tarnów) - 27, a z top 20 Antonio Lindbaeck - 12.
Kolejni w rankingu: 2. Janusz Kołodziej (Unia T.), Emil Sajfutdinow (Unia L.) i Grigorij Łaguta (ROW) po 3.

NAJLEPSZY NA WYJEŹDZIE - Jason Doyle (Falubaz), 2,26. To bardzo cenna umiejętność, bo decyduje o stabilnej formie drużyny. Brakuje takiego zawodnika w Toruniu, gdzie liderzy cechują się dużymi różnicami dokonań na Motoarenie i poza nią. Doyle jest jednym z czterech zawodników, którzy poza swoim torem są mocniejsi. Co ciekawe: większość to zielonogórzanie, bo są w tym gronie jeszcze Piotr Protasiewicz i Krystian Pieszczek, a także junior z Rybnika Robert Chmiel.
Kolejni w rankingu: 2. Tai Woffinden (Betard Wrocław) 2,24; 3. Bartosz Zmarzlik (Stal Gorzów) 2,19; 4. Piotr Protasiewicz (Falubaz) 2,18; 5. Janusz Kołodziej (Unia Tarnów) 2,08.

NAJWIĘKSZY POSTĘP - Vaclav Milik (Betard Wrocław). Czech w stosunku do ubiegłego sezonu awansował aż o 31 miejsc w rankingu - z 43 na 12. 58 wyścigów, 16 "trójek", 24 drugie miejsca sprawiają, że Milik stał się jednym z liderów wrocławskiej drużyny. Nawet kontuzja nie wpłynęła negatywnie na jego formę. Co ważne, jest niemal tak samo skuteczny na własnym torze, jak na wyjazdach. A największy zjazd w klasyfikacji? Chyba bez niespodzianki: Peter Kildemand (Unia Leszno) spadł o 21 miejsc.
Kolejni w rankingu: 2. Krzysztof Kasprzak (Stal Gorzów) 24 miejsca; 3. Jason Doyle (Falubaz) 19 miejsc; 4. Grigorij Łaguta (ROW) 17 miejsc; 5. Chris Holder (Get Well) 13 miejsc.