W środę przed Bożym Ciałem w sklepach było zdecydowanie więcej ludzi.
- Co kupuję? Kiełbasę na grilla i piwa. Planujemy spotkanie w gronie rodziny i znajomych. Pogoda ma być ładna, warto więc z tego skorzystać - mówi Piotr. Jeśli ktoś nie zdążył się zaopatrzyć wcześniej, dziś także ma okazję. Stoisk mięsnych w mieście nie brakuje. Ale zdecydowanie częściej trafimy na miejsce, gdzie można kupić alkohol. W Golubiu-Dobrzyniu są aż 62 takie punkty. Warto pamiętać jednak o tym, że choć alkohol jest łatwo dostępny, to nie wszędzie można go spożywać.
Przeczytaj także: Pijana matka wyszła z dzieckiem na spacer... Ledwo trzymała się na nogach
Od początku roku golubsko-dobrzyńscy policjanci ujawnili 125 przypadków picia napojów wyskokowych w miejscu publicznym. Aż 119 osób zostało ukaranych przez stróżów prawa mandatami karnymi w wysokości 100 złotych. Sąd mógłby okazać się tutaj bardziej surowy, orzekając nawet do 5 tys. zł grzywny. - Spożywanie alkoholu w miejscu publicznym jest zakazane - przestrzega Justyna Skrobiszewska, rzecznik prasowy komendy policji. - Dotyczy to np. placów, ulic, pasów drogowych dróg publicznych, terenów zieleni użytku publicznego, parków i skwerów.
Piwem nie można też gasić pragnienia przy sklepach. - Takie sytuacje często obserwuję. Dlaczego handlowcy nie są za to karani?! - bulwersuje się nasz Czytelnik.
Za picie przez klienta piwa w pobliżu sklepu karę może bowiem ponieść także jego właściciel, tracąc zezwolenie na sprzedaż alkoholu. Tyle teorii. Bo w ostatnich latach w mieście nie było takich przypadków. - Najpierw musi być zgłoszenie, potem punkt kontroluje komisja, która bada czy handlowiec rzeczywiście złamał przepisy - wyjaśnia Elżbieta Kowalska z Urzędu Miasta.
Istnieją jednak miejsca specjalnie przystosowane do publicznego spożywania napojów wyskokowych, czyli tzw. ogródki piwne. Tu, oczywiście dorośli, są bezpieczni.
Czytaj e-wydanie »