Rajd Bydgoszcz-Dakar
Więcej czytaj tutaj
współcześni nomadzi
"Spotkaliśmy w Rabacie babkę, która od kilku lat szlaja się po świecie z psem. Bez kasy, autostopem, mieszkając gdzie się da. Szczyci się tym, że nigdy nie przepracowała ani jednego dnia. Liczy się dla niej przygoda, przyjaźń, uczciwość, sztuka. Nie wie, gdzie będzie za tydzień i kiedy to się skończy. Jest szczęśliwa, uciekła od zgiełku Europy i wyścigu szczurów. Okazuje się, że takich ludzi jest całkiem sporo i nawet przez internet umawiają się w różnych miejscach świata np. w Burkina Faso na koncercie Manu Chao 27 stycznia".
Podróżują ponad tydzień. W tym czasie z Bydgoszczy dotarli na południe Maroka.
Fez
* tajine (czyt. tadżin) - arabskie naczynie wykonane z gliny służące do pieczenia mięs nad rozżarzonym węglem lub drewnem. To też tradycyjna marokańska potrawa, przygotowana w takim naczyniu.
* harira - pożywna zupa (coś w rodzaju grochówki) spożywana w Maroku głównie w okresie ramadanu, podawana z figami lub daktylami.
"Jako była stolica Maroka jest jednym z najlepiej zachowanych miast islamskich z najpiękniejszą medyną (starówką)." - piszą. "Podobnie jak w Rabacie zatrzymaliśmy się w tanim hotelu w nowej części miasta, gdyż do medyny nie można wjechać autem. Starą medynę (Fas-al Bali) zamieszkuje jedna czwarta populacji Fezu, czyli ok. 250 tys. ludzi na kilku kilometrach kwadratowych.Udało nam się dotrzeć do historycznych garbarni, gdzie farbuje się skóry za pomocą zwierzęcych odchodów. Pomimo smrodu warto było."
"Przez ok. 4 godziny błądziliśmy w labiryncie wąskich uliczek kosztując specjałów marokańskich takich jak tajine i harira. Jemy też ryby i owoce morza, pijemy pyszną marokańską herbatę miętową. Nasze śniadanie to zwykle naleśniki z miodem."
Zabawa
Wieczory to czas na zawieranie znajomości i zabawę:
"Po zjedzeniu pysznej kolacji niespodziewanie trafiliśmy na lokalną imprezę. Każdy chciał zdjęcie z nami i wszyscy zapewniali, że też nas odwiedzą w Bydgoszczy, mimo że nie mieli nawet paszportów. Grzechu dołączył do kapeli w roli perkusisty, a Martę wyciągnęły wyzwolone Arabki na scenę."
Marrakesz
Ostatni dzień w roku spędzili w Marrakeszu.
"Tam łaziliśmy cały dzień po medynie i targowiskach, a na dachu naszego hotelu powitaliśmy nowy rok" - relacjonuje Michał. "W Maroku sylwester to dzień jak co dzień, ale arabscy kupcy i restauratorzy robią wszystko, aby przyciągnąć klientelę."
Góry gladiatora
* kasba - ufortyfikowany zespół obronny górujący nad miastem, głównie w Afryce Północnej
Pierwszego dnia roku pojechali w góry do miejscowości Ait Benhaddou słynącej z pięknych kasb i tego, że 10 lat temu kręcili tam "Gladiatora".
Auto
"Ulice i drogi przejezdne, ale trzeba uważać, bo pełno policji z radarami" - pisze Michał z kafejki internetowej w Marrakeszu.
Za nimi już pierwsza awaria. Zawiodła rura wydechowa. "Szybka naprawa u mechanika, warsztat obskurny, ale gościom nie trzeba było tłumaczyć, o co chodzi. Podnieśli, wymontowali i pospawali w pół godziny."