Spotkanie zorganizowały przedstawicielki Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych regionu kujawsko-pomorskiego, wraz z radnym województwa Andrzejem Walkowiakiem i liderem Polski Razem Jarosławem Gowinem.
Jak przekonywały, sytuacja w Polsce, a przede wszystkim w regionie, jest tak zła, że za jakiś czas pacjenci w szpitalach mogą zostać bez opieki. - Ministerstwo zdrowia nie zgodziło się na propozycję podwyżek wynagrodzeń dla pielęgniarek o 500 złotych każdego roku przez trzy lata - mówi Halina Peplińska, przewodnicząca Kujawsko-Pomorskiego OZZPiP. - Rząd zaproponował za to około 174 złotych na rękę i to tylko przez 10 miesięcy. W tej chwili na tysiąc pacjentów w Polsce przypada 5,2 pielęgniarek. W naszym województwie jest jeszcze gorzej, bo jedynie 4,6 - dodaje. - Jeśli rynek się załamie, może dojść do sytuacji, że pacjentami nie będzie się miał kto opiekować. W Europie ta średnia to około 12 pielęgniarek na tysiąc osób. To dużo, a będzie jeszcze więcej, bo polskie pielęgniarki, jedne z najlepiej wykształconych w Europie, będą zasilać kadrę właśnie za granicą. Tam dostają godne warunki pracy i płacy. I nie ma się co dziwić, że wyjeżdżają.
Statystyki są rzeczywiście zatrważające. W Szwajcarii na tysiąc obywateli przypada 16 pielęgniarek, w Danii 15, na Islandii 14, w Słowenii i Czechach 8, w Niemczech i Szwecji po 11. - W niektórych miejscach w Polsce pielęgniarki pracują za minimalną krajową. A te, które dopiero się uczą, nie będą chciały tu zostać. Jedynie niecałe dziesięć procent obecnie studiujących deklaruje, że być może zostanie w kraju. To naprawdę ostatni moment, żeby zapewnić im takie warunki pracy, żeby je tu zatrzymać - podkreśla Peplińska.
Nie tylko z ministerstwem źle się środowisku pielęgniarek i położnych współpracuje. - My nie chcemy robić protestów, podnosić lamentu, to też nie jest nasze widzimisię - przekonuje Peplińska. - Chcemy rozmawiać. Ale trzeba mieć z kim. W regionie też jest z tym problem.
O ile rozmowy z wojewodą i dyrekcją kujawsko-pomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia są jeszcze prowadzone, o tyle z marszałkiem województwa kontaktu nie ma. - W kwietniu złożyliśmy u marszałka prośbę o to, by się z nami spotkał - relacjonuje Peplińska. - Do tej pory nie znalazł dla nas czasu. To kpina.
W związku z tym wszystkim powołano Komitet Obrony Pielęgniarek i Położnych Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Żąda między innymi określenia niezbędnej liczby pielęgniarek i położnych na poszczególnych oddziałach przy kontraktowaniu świadczeń z NFZ. - Aktualnie w systemie brakuje około 70 tysięcy pielęgniarek, w 2020 roku ta liczba wzrośnie do około 220 tysięcy - mówi z kolei Wiesława Stefaniak-Gromadka z Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych. - Trzeba działać.
I to działanie deklaruje Jarosław Gowin, lider Polski Razem, który chce m.in. zlikwidować NFZ, przywrócić Kasy Chorych i zwiększyć finansowanie służby zdrowia.
Czytaj e-wydanie »