Prokuratura w Wąbrzeźnie właśnie zakończyła śledztwo w tej sprawie. Na ławie oskarżonych zasiądzie była już pracownica urzędu, która zajmowała się wypłatą dodatków
mieszkaniowych dla najbiedniejszych mieszkańców gminy oraz - jak się okazuje - dla siebie.
- Kobieta posługiwała się sfałszowaną dokumentacją. Sama składała wnioski i ubiegała się o dodatek mieszkaniowy w imieniu innych osób - mówi Michał Goldyszewicz, prokurator z Wąbrzeźna, który prowadził śledztwo w tej sprawie.
Czytaj też: Przekręt w Urzędzie Gminy w Płużnicy. Urzędniczka podejrzana o kradzież pieniędzy straciła pracę
Proceder trwał kilka lat
Mieszkańcy gminy, w których imieniu składane były wnioski, nie wiedzieli, że "ubiegają się" o zasiłek. Podczas śledztwa przesłuchano kilka takich osób.
Władze samorządowe szacują, że od 2005 roku, kiedy rozpoczął się proceder, z kasy gminy mogło wypłynąć łącznie nawet 200 tys. zł.
Na szczęście, poszkodowanymi nie są ubodzy mieszkańcy gminy, którzy naprawdę składali wnioski o dodatki mieszkaniowe. Oni otrzymywali pieniądze na czas.
Nieprawidłowości przy wypłacie dodatków mieszkaniowych wykryto podczas kontroli wewnętrznej, która odbyła się w płużnickim Urzędzie Gminy.
Akt oskarżenia w tym tygodniu wpłynie do sądu okręgowego w Toruniu
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »