Nad jezioro poszła z grupą kolonistów i wychowawczynią. Kobieta dopiero po chwili zauważyła, że dziewczynka nie wypłynęła na powierzchnię. Nurkowie ze straży pożarnej znaleźli kolonistkę po godzinie poszukiwań.
Przez kolejne półtorej godziny ekipa pogotowia próbowała ją reanimować. Z Olsztyna ściągnięto nawet śmigłowiec ratunkowy. Niestety dziecka nie udało się uratować - poinformowało Radio Zet.
Policjanci sprawdzają okoliczności tragedii. Szczególnie czy wychowawcy odpowiednio opiekowali się kolonistami.