Sprawa dokapitalizowania żużlowej spółki była najpierw rozpatrywana podczas posiedzenia komisji sportu i turystyki. Radni dopytywali Sebastiana Chmarę, zastępcę prezydenta Bydgoszczy skąd wzięła się tak duża kwota.
Prezydent Chmara tłumaczył, że to efekt podpisanych wysokich kontraktów, w których zawodnicy mają zapisane duże kwoty za wywalczone punkty oraz wadliwie skonstruowanego budżetu. - Mieliśmy dwie możliwości: dokapitalizować spółkę lub ogłosić jej upadłość - tłumaczył zastępca prezydenta Rafała Bruskiego. - Zdecydowaliśmy się na to pierwsze. Mamy zapewnienia, że zarząd klubu będzie szukał oszczędności - dodał.
Czytaj: Robert Sawina zostaje w Polonii Bydgoszcz
- Ostatnio otrzymałem wiele telefonów od ludzi z innych dyscyplin sportowych i konkluzja jest taka, że to będzie zła decyzja Rady Miasta, jeśli przyjmiemy kwotę w całości - mówił Kazimierz Drozd, przewodniczący komisji. - Cała ostatnia awantura i zawierucha w Polonii niczemu nie służy. Przekazujemy duże kwoty, a władze klubu nie wywiązują się ze swoich obowiązków. Może warto dać tylko półtora miliona i to wprowadzi pewne opamiętanie, że nie możemy czekać tylko na pieniądze podatnika. Może warto wprowadzić autopoprawkę, bo to byłaby oznaka gospodarności - przekonywał przewodniczący.
Po dyskusji ustalono, że Polonia otrzyma całą kwotę (2,9 mln.), ale pod pewnymi warunkami. Klub będzie otrzymywał pieniądze transzami. Pierwsza w wysokości 1,5 mln. zostanie przekazana w lipcu. Kolejne środki zostaną uruchomione po analizie sytuacji finansowej spółki. Pięciu radnych komisji było za, dwóch przeciw, a jeden się wstrzymał.
Ta propozycja została ujęta w poprawionym budżecie i została przegłosowana przed Radę Miasta (18 głosów za - 5 wstrzymujących).