Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy formalny krok do prywatyzacji

tekst i fot. karolina rokitnicka
Golubski szpital może pójść pod młotek - tak zdecydowali radni.

Wczoraj Rada Powiatu przy 14 głosach "za", dwóm przeciw i jednym wstrzymującym podjęła uchwałę w sprawie ustalenia zasad prywatyzacji szpitala powiatowego.

Powiat może sprzedać do 95 proc. udziałów. Nabywcą musi być inwestor branżowy, wyłoniony w drodze publicznego zamówienia. Przed sprzedażą konieczne jest przeprowadzenie analiz i ustaleń wartości zbywanych udziałów. Powołana do tego celu firma prywatna wartość mienia ruchomego oszacowała na 1,2 mln zł, nieruchomości na 7 mln zł.

- Wybudowanie jednorodzinnego domu, bez luksusów kosztuje 800 tys. zł, a tu cały szpital na dobrze zlokalizowanym gruncie 8 milionów! Jakim prawem rada podejmuje decyzję o sprzedaży, nie pytając ani mieszkańców powiatu ani pracowników o zdanie? Przed rozbudową stacji paliw były zbierane podpisy. A przed sprzedażą szpitala nikt nie pyta zainteresowanych o zdanie! - nie kryła oburzenia Jolanta Gajda, mieszkanka Golubia-Dobrzynia.

Władze powiatu zgodnie tłumaczyły, ze mają kompetencje do podejmowania takich decyzji, a rozmowy z pracownikami rozpoczną w najbliższych dniach. Obecni mieszkańcy byli oburzeni, że rozmowy odbędą się po podjęciu uchwały. Podobvnego zdania była radna Henryka Zawadzka, która również wnioskowała o konsultacje społeczne.

- Referendum jest sprawą dość kosztowną, ale może powstać komitet, który zajmie się zbieraniem podpisów przeciwko realizacji uchwały - mówiła do pracowników szpitala Zawadzka. - Ja jestem zdecydowana przeciwniczką prywatyzacji. Powiat wydał ponad 8 milionów złotych na oddłużanie szpitala. Zostało jeszcze 2,2 miliona. Dajemy radę. Tak więc i standaryzację moglibyśmy zrobić. Nie mamy żadnych gwarancji, że nabywca utrzyma szpital. Owszem zabezpieczymy się umową, ale jak nowy właściciel odsprzeda udziały wtedy nic nie będziemy mieli do powiedzenia.

Starosta Wojciech Kwiatkowski tłumaczy, że nic nie jest jeszcze przesądzone:

- Nie mamy noża na gardle. Sytuacja szpitala jest na tyle dobra, ze możemy negocjować warunki. Jeżeli nie znajdzie się inwestor, który nie będzie myślał o poprawie jakości usług oraz nie zgodzi się na pakiet ochronny dla pracowników, do transakcji nie dojdzie.

Jednocześnie władze powiatu szukają innych rozwiązań. Na najbliższej sesji ma zostać przygotowane stanowisko rady - zapytanie do ministra finansów oraz zdrowia o możliwość zwrotu części pieniędzy, które powiat przeznaczył na oddłużanie szpitala. Jest też nadzieja na pozyskanie 4 milionów zł z UE na dostosowanie szpitala do unijnych wymogów.

Do tematu wrócimy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska