Papież Polak kochał sport, góry i jazdę na rowerze, stąd pomysł, by była to sportowa niedziela.
Na starcie przy urzędzie w Skępem stanęło ponad stu rowerzystów w różnym wieku. Nie liczyło się to, kto dojedzie pierwszy, ale fakt, że rodzinnie można było spędzić ten czas. Do przejechania było 20 km, a trasa w lesie i przez piękne tereny gminy była przyjemnością, choć nie raz trzeba było zejść z roweru, bo za duża górka, bo piach lub łańcuch, który ciągle spadał. To nikomu nie przeszkadzało. Nawet dzieciom.

Rowerzyści jechali przez Zajeziorze, Grabówiec i Hutę. W Głęboczku było ognisko z kiełbaskami.

Na mecie przy urzędzie wszyscy otrzymali medale, na starcie kamizelki odblaskowe. Organizatorami był urząd oraz parafia Miłosierdzia Bożego w Skępem. Więcej w "Tygodniku Lipnowskim".

Papież Polak kochał sport, góry i jazdę na rowerze, stąd pomysł, by była to sportowa niedziela.
Na starcie przy urzędzie w Skępem stanęło ponad stu rowerzystów w różnym wieku. Nie liczyło się to, kto dojedzie pierwszy, ale fakt, że rodzinnie można było spędzić ten czas. Do przejechania było 20 km, a trasa w lesie i przez piękne tereny gminy była przyjemnością, choć nie raz trzeba było zejść z roweru, bo za duża górka, bo piach lub łańcuch, który ciągle spadał. To nikomu nie przeszkadzało. Nawet dzieciom.

Rowerzyści jechali przez Zajeziorze, Grabówiec i Hutę. W Głęboczku było ognisko z kiełbaskami.

Na mecie przy urzędzie wszyscy otrzymali medale, na starcie kamizelki odblaskowe. Organizatorami był urząd oraz parafia Miłosierdzia Bożego w Skępem. Więcej w "Tygodniku Lipnowskim".

Papież Polak kochał sport, góry i jazdę na rowerze, stąd pomysł, by była to sportowa niedziela.
Na starcie przy urzędzie w Skępem stanęło ponad stu rowerzystów w różnym wieku. Nie liczyło się to, kto dojedzie pierwszy, ale fakt, że rodzinnie można było spędzić ten czas. Do przejechania było 20 km, a trasa w lesie i przez piękne tereny gminy była przyjemnością, choć nie raz trzeba było zejść z roweru, bo za duża górka, bo piach lub łańcuch, który ciągle spadał. To nikomu nie przeszkadzało. Nawet dzieciom.

Rowerzyści jechali przez Zajeziorze, Grabówiec i Hutę. W Głęboczku było ognisko z kiełbaskami.

Na mecie przy urzędzie wszyscy otrzymali medale, na starcie kamizelki odblaskowe. Organizatorami był urząd oraz parafia Miłosierdzia Bożego w Skępem. Więcej w "Tygodniku Lipnowskim".

Papież Polak kochał sport, góry i jazdę na rowerze, stąd pomysł, by była to sportowa niedziela.
Na starcie przy urzędzie w Skępem stanęło ponad stu rowerzystów w różnym wieku. Nie liczyło się to, kto dojedzie pierwszy, ale fakt, że rodzinnie można było spędzić ten czas. Do przejechania było 20 km, a trasa w lesie i przez piękne tereny gminy była przyjemnością, choć nie raz trzeba było zejść z roweru, bo za duża górka, bo piach lub łańcuch, który ciągle spadał. To nikomu nie przeszkadzało. Nawet dzieciom.

Rowerzyści jechali przez Zajeziorze, Grabówiec i Hutę. W Głęboczku było ognisko z kiełbaskami.

Na mecie przy urzędzie wszyscy otrzymali medale, na starcie kamizelki odblaskowe. Organizatorami był urząd oraz parafia Miłosierdzia Bożego w Skępem. Więcej w "Tygodniku Lipnowskim".