Pieszy ma mieć pierwszeństwo już przed zebrą [sonda]

Na polskich drogach ginie i odnosi obrażenia coraz mniej pieszych. W tym roku (do 31 sierpnia) na drogach województwa kujawsko-pomorskiego zginęło 19 pieszych, a 163 zostało rannych.

To mniej niż w tym samym okresie roku ubiegłego, gdy życie straciło aż 37 pieszych, a do szpitali odwieziono 164.

Piesi wydają się też być coraz bardziej świadomymi uczestnikami ruchu - w tym roku w regionie byli sprawcami 36 wypadków, w których zginęło 6 osób, 31 odniosło rany. W tym samym okresie roku 2014 spowodowali 57 wypadków, odpowiadali za śmierć 20 osób i rany 38.

Na zebrach doszło w tym roku do 62 wypadków, 6 osób zginęło, 62 zostało rannych, było też 126 kolizji. Przez 8 miesięcy 2014 roku na zebrach wydarzyły się 58 wypadków, 11 osób zginęło, 50 rannych, 122 kolizje.

Przeczytaj także: Piesi giną. Przepisy w Polsce mają być zaostrzone

Zdaniem policji, poprawę statystyki należy zawdzięczać przede wszystkim coraz lepszej infrastrukturze drogowej, w tym systemów wpływających bezpośrednio na bezpieczeństwo pieszych (chodniki, zatoki autobusowe, dobrze widoczne przejścia, wysepki bezpieczeństwa, kładki). Na bezpieczeństwo pieszych wpłynęło też zaostrzenie przepisów: nakaz noszenia w terenie niezabudowanym po zapadnięciu zmroku elementów odblaskowych oraz kary dla kierowców przekraczających dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym. Od 18 maja tego roku przekroczenie szybkości o ponad 50 km na godzinę kończy się odebraniem prawa jazdy na miejscu na 3 miesiące.

Bezpieczeństwo niechronionych uczestników ruchu ma także zwiększyć nowy przepis nakazujący kierowcy udzielenie pierwszeństwa nie tylko na przejściu, ale już przed nim.

Nad projektem nowego prawa pracują właśnie posłowie. To pomysł posłanki Beaty Bublewicz (Platforma Obywatelska), która wskazuje na dobre doświadczenia w tym zakresie państw zachodnich, m.in. Austrii, Niemiec, Francji, Belgii, Danii i Holandii. Wszędzie tam po wprowadzeniu nowego prawa liczba wypadków na zebrach zmalała.

Jednak pomysł napotkał w kraju na duży opór. Wielu kierowców przekonuje, że efekt będzie odwrotny od zamierzonego - zamiast poprawy bezpieczeństwa, to pogorszy się.

Pan Krzysztof, kierowca ze Świecia: - Często widzę jak młodzi ludzie przechodzą przez zebry w słuchawkach na uszach lub są zajęci rozmową przez "komórkę" i zupełnie nie przejmujący się nadjeżdżającymi autami. Oni są w zupełnie innym świecie, w innej świadomości. Strach pomyśleć co będzie, gdy otrzymają znacznie większe prawa podczas przechodzenia przez jezdnię. Obawiam się, że ofiar będzie więcej, zwłaszcza jesienią, gdy droga hamowania pojazdów na mokrej lub pokrytej liśćmi jezdni wydłuży się.

Adam Wełna, kierowca z Bydgoszczy: - Niech w nowym prawie znajdzie się zapis, by pieszy chcący wejść na jezdnię podniósł rękę! To będzie widomy znak dla kierowcy, że rzeczywiście ma taki zamiar. Bo, niestety, widuję pieszych stojących przy krawędzi jedni, jedynie plotkujących. Skąd mam wiedzieć co chcą zrobić? Nie mam wątpliwości, że zbyt pochopne wprowadzenie tego przepisu przyczyni się do wzrostu liczby wypadków, także do najechania na siebie pojazdów, bo kierowcy będą gwałtownie hamować przed pieszymi nie autoryzującymi swego wejścia na jezdnię.

- Pomysł z autoryzowaniem chęci przejścia jest dobry, ale należałoby go traktować raczej w formie obyczaju, a nie prawnego nakazu - uważa Marek Staszczyk, sekretarz Kujawsko-Pomorskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, dyrektor wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego w Toruniu i od niedawna także w Bydgoszczy. - Nigdzie bowiem na świecie takiego prawa nie ma. Myślę jednak, że to podniesienie ręki warto upowszechnić, bo taki pieszy jest przynajmniej lepiej widoczny.

Zdaniem Marka Staszczyka nowe prawo dające więcej uprawnień pieszym jest krokiem w dobrym kierunku, bo jest wyraźnym sygnałem dla kierowców, by zwiększyli ostrożność, by jeździli z większą kulturą. A, niestety, z tym ostatnim nie jest najlepiej.

Bezpieczeństwo pieszych na drogach | Create infographics