O tym, że kierowca ciężarówki może być pod wpływem alkoholu poinformował bydgoskich policjantów jeden z mieszkańców miasta. Policja odebrała to zgłoszenie o wczoraj o 17.25:
- Ten człowiek zadzwonił na numer 112 - tłumaczy Sławomir Ruge z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Powiedział, że tir, za którym jedzie, zachowuje się podejrzanie. Z relacji kierowcy, który nas poinformował o tej sytuacji wynika, że kierowca tira mógł kilka razy przejechał na czerwonym świetle przez bydgoskie skrzyżowania.
Tir jechał ulicami Grunwaldzką oraz m.in. Kamienną. W końcu policyjne radiowozy zajechały mu drogę na na ulicy Rycerskiej.
- Kierowca był tak pijany, że przy wysiadaniu z ciężarówki trzasnął drzwiami od tira w radiowóz - relacjonuje Ruge. - Badanie alkomatem wykazało ponad 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Mężczyzna, 47-letni mieszkaniec Bydgoszczy był do tego stopnia upojony alkoholem, ze policjanci nie mogli nawet z nim rozmawiać. Został przewieziony do policyjnej izby wytrzeźwień. - To cud, że w wyniku tego pijanego rajdu nikt nie ucierpiał. Na szczęście tir był niezaładowany - dodaje Ruge.
Dziś kierowca ma zostać przesłuchany. Grozi mu do dwóch lat więzienia za jazdę po pijanemu. Kara może być jeszcze wyższa, gdy swoje zeznania złoży świadek szaleńczego rajdu, który poinformował o nim policję. Wówczas kierowca tira odpowie jeszcze za kilkukrotne złamanie przepisów drogowych.