https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piknik dęty, nie - drętwy

Agnieszka Romanowicz
Czy Festiwal zyska kiedyś sławę Pikniku  Country w Mrągowie?
Czy Festiwal zyska kiedyś sławę Pikniku Country w Mrągowie? Andrzej Bartniak
Organizatorom Międzynarodowego Festiwalu Orkiestr Dętych marzy się, by promował Świecie na taką skalę, jak Piknik Country, Mrągowo.

     W regionie to największa tego typu impreza. - Staramy się ją uatrakcyjniać - mówi Janusz Sobolewski, kierownik Referatu Rozwoju Gospodarczego i Promocji Gminy Urzędu Miejskiego w Świeciu. - Pierwszy raz współorganizatorem imprezy była ogólnopolska stacja radiowa. Dotychczas ograniczaliśmy się do patronatów medialnych. W tym roku to się zmieniło. Dzięki temu mieliśmy scenę, gwiazdę i zupełnie inną oprawę. Pierwszy też raz bawiliśmy się na zamku.
     Kolacja na zamku
     
Ale nie wiadomo, czy tak zostanie. - Chcieliśmy podkreślić atrakcyjność tego oddalonego miejsca - tłumaczy Romuald Dworakowski, kierownik OKSiR w Świeciu. - Już zgłosili się przedsiębiorcy, których zainteresował zamek. Chcieliby organizować tam sympozja, spotkania czy kolacje. Myślę, że po przystosowaniu go do tego typu imprez, moglibyśmy go udostępniać. Uważam, że warto popularyzować ten zabytek.
     Miejsce do tańca
     
Przeniesienie festiwalu nie wszystkim się podobało. - Zawsze tak jest - twierdzi Dworakowski. - Jednak uważam, że pomysł odniósł sukces, bo ludzi nie odstraszyła brzydka pogoda. W sobotę po północy było dużo miejsca do tańca. A ci, którzy chcieli przyjrzeć się orkiestrom z bliska, mogli przecież zrobić to podczas ich przemarszu przez Świecie, na stadionie, czy w niedzielę w amfiteatrze. Nikt nie był odcięty od orkiestrantów, jeśli tego nie chciał. Imprezę sobotnią zrobiliśmy w formie pikniku.
     Piknik w Świeciu mógłby się stać tak popularny, jak piknik w Mrągowie. - Takie są nasze plany docelowe - podkreśla Sobolewski. - Niech ta impreza wpłynie na specyfikę naszego miasta. Niech stanie się naszym charakterystycznym znakiem.
     Cel kulturalny
     
Festiwal finansowany jest przez miasto. Ale nie wszystko._- Dla Frantschachu organizujemy Dzień Papiernika - informuje Dworakowski. - Oni płacą nam za tę usługę. Dzięki tym pieniądzom stać nas na gwiazdy i inne, kosztowne atrakcje.
     Celem festiwalu jest głównie stworzenie czegoś kulturalnego dla mieszkańców Świecia. - _Nie chcemy tylko zarabiać na festiwalu
- podkreśla Sobolewski. - Choć na pewno przynosi on miastu pieniądze. Nie prowadziliśmy badań, ilu hotelarzy, piekarzy czy sprzedawców pamiątek, na nim korzysta. Wiemy, że tak jest. Najważniejszy dla nas jest efekt widowiskowy. Nie nastawiamy się tylko na zysk, ale na promocję kultury i miasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska