Już po raz piąty spotkały się rodziny zastępcze z naszego powiatu, aby podczas wspólnej zabawy wymienić się doświadczeniami.
- Nasze rodziny czekają na to spotkanie. Jest ono dla nich ważne - mówi Justyna Przybyłowska, dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wąbrzeźnie. Co zaplanowano tym razem? Dużo ruchu. Do zumby wszystkich zaprosiła Katarzyna Sumińska. Nie brakowało konkursów i wspólnych zabaw.
Najmłodsi z podziwem oglądali motocyklistów i strażaków. Festyn integracyjny zakończył się wspólną kąpielą w pianie. A do nieba zostały wypuszczone „balony marzeń”. Tym razem piknik integracyjny dla rodzin zastępczych odbył się w gospodarstwie agroturystycznym w Myśliwcu.
Dzieci znalazły ciepło
O tym jak trudne jest rodzicielstwo zastępcze bardzo dobrze wie Grażyna Strasenburg. Wspólnie ze swoim mężem cztery lata temu przyjęła do swojego domu rodzeństwo: Jakuba i Julię. W jej domu dzieci znalazły ciepło, zrozumienie i miłość. - Wspólnie z mężem wychowaliśmy córkę, ale ona dorosła i wyjechała na studia. Chcieliśmy dać komuś dom i miłość - wyjaśnia kobieta.
Cztery lata temu do jej domu trafiło dwoje dzieci. - Pierwsze trzy miesiące były bardzo ciężkie. Dzieci bały się spać przy wyłączonym świetle, nie chciały zostać same nawet na chwilę. Teraz jest znacznie lepiej - zapewnia kobieta.
Ten trud się opłaca
Tylko pani Grażyna i jej najbliżsi wiedzą ile czasu, zrozumienia i miłości muszą włożyć, aby dzieci chociaż trochę się otworzyły. - Mam dużo pracy. Julce muszę pomagać w lekcjach i nauce. Kubuś na co dzień jest w ośrodku wychowawczym w Dębowej Łące. Do domu przyjeżdża na weekendy. Wtedy potrzebuje dużo uwagi. Do tego dochodzą wizyty u lekarzy i specjalistów. Ale kiedy patrzę na dzieci i widzę jak bardzo zmieniły się przez ostatnie cztery lata to wiem, że mój trud się opłacił - dodaje mieszkanka Myśliwca.
Właśnie dla takich rodzin w starostwie powstaje Centrum Wspierania Rodziny, o którym niedawno pisaliśmy na naszych łamach.
Centrum Wspierania Rodziny ma wszechstronnie pomagać