- W niedzielę, po godzinie 21.00 na ulicy Jana Pawła II w Białymstoku policja prowadząca kontrolę zmierzyła prędkość jadącego samochodu marki mercedes, który przekroczył ją o 30 kilometrów na godzinę. Kierowca nie zareagował na sygnały do zatrzymania i pojechał dalej - powiedział nam podinspektor, rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.
- Jak pisze dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Piotr Wołosik chodzi o 23-letniego Kamila Wojtkowskiego - piłkarza Jagiellonii Białystok.
- Kierowca porzucił auto na terenie Giełdy Rolno-Towarowej przy ul. Andersa. Policja przybyła na miejsce zastała pusty samochód. Dziś rano na komisariat II przy ul. Warszawskiej zgłosił się natomiast młody mężczyzn kierujący pojazdem. Obecnie prowadzone są czynności w tej sprawie i zbierane materiały dowodowe, które pozwolą na określenie treści zarzutów. Wtedy dopiero będzie można mówić o ewentualnych sankcjach - tyle słowa rzecznika podlaskiej policji.
Wiadomo już, że samo niezatrzymanie się do kontroli policyjnej może "drogo" kosztować piłkarza Jagiellonii.
Białostocki klub wydał w tej sprawie oficjalny komunikat. Oto jego treść
"W związku z wydarzeniami jakie miały miejsce minionej niedzieli z udziałem zawodnika naszego klubu, Zarząd Jagiellonii Białystok Sportowej Spółki Akcyjnej informuje, że jest w trakcie gromadzenia wszystkich niezbędnych informacji dotyczących przebiegu i skutków opisywanej w mediach sytuacji.
Jednocześnie chcemy podkreślić, że Jagiellonia Białystok potępia takie zachowania i uważa je za rażące naruszenia zasad dyscypliny, na które nie ma miejsca w naszym Klubie. Po ustaleniu wszystkich szczegółów zajścia, zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje"
Kamil Wojtkowski w tegorocznych rozgrywkach ekstraklasy w barwach Jagiellonii zagrał w czterech meczach. Przyszedł do białostockiego klubu jesienią w sezonie 2020/2021 z Wisły Kraków.
Zobacz też:
Wypadki drogowe - pierwsza pomoc
