Piotr Całbecki: - Nasza gospodarka ma się już lepiej

- Jak pan ocenia stan gospodarki naszego regionu?
- Parząc na wskaźniki gospodarcze, a są on odzwierciedleniem kondycji naszych przedsiębiorstw, jest nienajgorzej. Od maja, czerwca ubiegłego roku widzimy powolną, ale wyraźną tendencję wzrostową. Oczywiście to makroekonomia będzie decydować czy jest to trwała tendencja. Innym wskaźnikiem potwierdzającym tę tendencję są dochody per capita w regionie, które w ogóle nie odzwierciedlają wysokiego bezrobocia. To powyżej średniej krajowej, a ponieważ jesteśmy dziewiątym województwem co do wielkości w Polsce, oznacza to, że PKB naszej gospodarki jest wyższe niż przeciętnie.

- Ale bezrobocie jest wciąż największym problemem na Kujawach i Pomorzu.
- Ten problem nie ma akurat większego znaczenia dla przedsiębiorców, bo jest tania siła robocza. Patrząc na bezrobocie od strony socjalnej, rzeczywiście jest co robić. Walka z bezrobociem, tworzeniem nowych miejsc pracy, są bardzo skomplikowanym procesem. Jest u nas też bezrobocie strukturalne - największe w południowo-wschodniej części regionu - w okolicach Włocławka i w części północno- zachodniej.

- Co zatem zrobić, by dać ludziom więcej pracy?
- Przygotowanie rynku pracy powinno się odbywać w oparciu o naszych, lokalnych przedsiębiorców. Ich powinniśmy pytać, jak i na ile pomóc. Możemy stymulować tworzenie nowych miejsc pracy w porządnych firmach, posiadających rezerwy kapitałowe. Ryzyko inwestycji może być w jakimś stopniu przeniesione na fundusze unijne. To pomoże przedsiębiorcom nabrać pewności siebie, zdopinguje do inwestowania w nowe technologie, nowe produkty przemysłowe, wreszcie w nowe miejsca pracy.

- Jak konkretnie może im pomóc urząd marszałkowski?
- Dysponujemy dużymi pieniędzmi w nowej perspektywie unijnej, więc przede wszystkim powinny być wykorzystane na podwyższenie konkurencyjności firm, by mogły się rozwijać. Naszą rolą - a nic nas z tego nie zwolni - jest docieranie do małych przedsiębiorców lub nawet start-upów, czyli tych firm, które chcą rozpocząć działalność. Możemy im pomóc niemałymi dotacjami na tworzenie małych firm. Ale też musimy oceniać ryzyko, bo takie wystąpiło w mijającej perspektywie finansowej, w której te pieniądze nie do końca były wykorzystane na tworzenie trwałych miejsc pracy. Nad tym musimy popracować, by mieć pewność, że pieniądze będą zainwestowane właściwie.

- Problemem jest chyba też mało ukierunkowane na gospodarkę szkolnictwo.
- O tak. Współpraca ze szkolnictwem jest bardzo ważna i na to też zwracamy uwagę. Dlatego współpracujemy i będziemy to robić ze szkołami. W nowych czasach trzeba przecież przygotowywać młodych ludzi do wejścia na rynek pracy, do konkretnego zawodu.

- Na rozwój gospodarki wpływają też drogi. Tych nowoczesnych nam brakuje.
- Dlatego będziemy "polować" na duże inwestycje zewnętrzne. Myślę zwłaszcza o drodze ekspresowej S5. Nie ma wątpliwości, że ta droga powstanie, bo proces projektowania jest zaawansowany. To nie kwestia wiary, a raczej pewności. Ta droga, tak jak autostrada A1, to dla nas ogromny atut, który bez wątpienia przyciągnie inwestorów.