Chodzi o wynik Sądu Arbitrażowego, efekt procesu między wodociągami a Górnośląskim Przedsiębiorstwem Wodociągowym. Zdaniem posła Kosmy Złotowskiego i radnego Tomasza Regi, prezes Drzewiecki "dopuścił się zaniedbań przy realizacji inwestycji na dziesiątki milionów złotych, co właśnie potwierdza rozstrzygnięcie Sądu Arbitrażowego(...)twierdzą Złotowski i Rega.
Czytaj też: Radny Rega kontra miejskie wodociągi - sąd podjął decyzję
A cała historia zaczyna się w 2005 roku. Wtedy przetarg na budowę Stacji Uzdatniania Wody "Czyżkówko" wygrało konsorcjum Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów S.A. oraz dwóch firm inżynieryjnych. W 2007 roku doszło do zerwania kontraktu. Każda ze stron przedstawia to jednak inaczej. "Kontrakt ten był realizowany z opóźnieniem i finalnie został zerwany we września 2007 roku" - czytamy w oświadczeniu spółki Miejskie Wodociągi i Kanalizacja. Po zerwaniu kontraktu spółka wstrzymała dalsze wypłaty na rzecz GPW, jak też zrealizowała posiadane gwarancje bankowe na kwotę ok. 19 mln zł. GPW pozwał jednak wodociągi do sądu i wystąpił o zapłatę 32,5 mln zł.
Sąd uznał, że wodociągi muszą zwrócić 4,7 mln zł, co spółka uznała za korzystny wyrok. Dodatkowo uznał, że oferta konsorcjum została przygotowana nierzetelnie i niestarannie.
Tymczasem przedstawiciele Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów twierdzą, że zaraz po podpisaniu umowy pojawił się problem projektowy z terenem. "MWiK nie pozyskał potrzebnego do realizacji inwestycji tereny, dlatego wykonawca odstąpił od umowy we wrześniu 2007 roku". Zdaniem GPW, kolejny wykonawca za wykonanie 75 procent prac dostał 140 mln zł, czyli o 45 mln zł więcej niż wyniosła wartość zadania, a na dokończenie inwestycj potrzeba kolejnych 35 mln.
Miejskie wodociągi uważają, że twierdzenia GPW są zmanipulowane i wprowadzające w błąd oraz naruszają dobra osobiste spółki. Wodociągi niewykluczają, że skierują sprawę do sądu.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »