Plany zagospodarowania przestrzennego dla okolic Śródmieścia - placu Wolności oraz Starego Miasta rajcy zatwierdzali pod koniec stycznia i w maju. Klub Prawa i Sprawiedliwości zgłosił kilkadziesiąt poprawek do dokumentów.
Radni zwracali uwagę na, ich zdaniem, liczne błędy zawarte w dokumentach przygotowanych przez Ratusz. Zwrócili uwagę, że organ administracyjny (czyli urząd miasta) nie określił tzw. funkcji zamiennej dla terenów w planie "Śródmieście - plac Wolności", a także wprowadził zakaz sprzedaży części działek. Zastrzeżenia dotyczyły również ochrony śródmiejskich zabytków. Clue wniosku było jednak zwrócenie uwagi na fakt, iż "zaklepanie" uchwały legalizowało wybudowane niezgodnie z prawem centrum "Drukarnia" przy ulicy Gdańskiej.
W przypadku planu "Stare Miasto" chodziło m.in. o brak konsultacji z Kurią Diecezjalną (jest ona właścicielem działki na Starym Rynku) i zapisów o wysokości budynków.
Przedstawiciele klubu PiS zaskarżyli uchwały do wojewody kujawsko-pomorskiego. Ewa Mes uznała, że zastrzeżenia mogą być zasadne. Dwie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zawierają łącznie 13 punktów uzasadnienia.
Londyn 2012 - bieg przez płotki. GOOGLE dało DOODLE
- 26 lipca i 1 sierpnia przesłaliśmy je do Rady Miasta Bydgoszczy - informuje Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody. - Ma ona miesiąc na przekazanie jej do WSA - dodaje Michałek.
O tym, że wojewoda Ewa Mes zwróciła się z wnioskiem do WSA o unieważnienie w całości planów zagospodarowania przestrzennego poinformował na facebooku Piotr Król, szef klubu PiS. "Chyba zmienimy nazwę klubu na "Przewidujących i Systematycznych" - napisał.
Do wpisu odniósł się już prezydent Rafał Bruski, którego dziwi reakcja Króla. - Dokument wprowadza ład urbanistyczny na terenie Starego Miasta, zielone światło dla prywatnych inwestycji i blokuje chaos w zakresie reklam - tłumaczy prezydent, który twierdzi, że zarzuty nie dotyczą istotnych dla kształtu planu spraw. - Radni PIS poczuli się urażeni, bo rada odrzuciła ich kilkadziesiąt uwag w jednym, a nie kilkudziesięciu głosowaniach. Poczekajmy cierpliwie na wyrok sądu.
Zdaniem Króla to prestiżowa porażka prezydenta. - Nie czuliśmy się urażeni i nie znajduję żadnego uzasadnienia dla takich wypowiedzi - mówi przewodniczący klubu. - Mieliśmy prawo zwrócić się o zbadanie zgodności z prawem planów i procedury ich uchwalania. Chciałbym zacytować tylko jedno zdanie z pisma wojewody do WSA: "Organ nadzoru, mając na względzie ilość uchybień przepisom prawa oraz ich charakter uznał, że podniesione uchybienia są na tyle istotne że stanowią podstawę do wyeliminowania z obrotu prawnego uchwały...".
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców