Bez podania nazwiska piwa się nie napijesz - takie nowe zasady mają funkcjonować w angielskich pubach już od lipca.
Pijący w pubach w Anglii będą musieli podać swoje dane, zanim zamówią piwo. Właściciele lokali będą przechowywać dane klientów przez 21 dni. Nie będzie też żadnych występów na żywo ani stania przy barze - takie wytyczne wprowadza brytyjski rząd, planując ponowne otwarcie lokali już 4 lipca, informuje Reuters.
Puby, restauracje i fryzjerzy będą musieli prowadzić rejestr klientów przez 21 dni. Obowiązek ten dotyczyć będzie także hoteli i wszystkich miejsc oferujących noclegi. Ma to pomóc państwowej służbie zdrowia w testowaniu, identyfikacji i powstrzymaniu lokalnych ognisk COVID-19 a także zapobiec drugiej fali infekcji.
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson powiedział we wtorek (23 czerwca), że puby, restauracje i hotele mogą zostać ponownie otwarte w Anglii 4 lipca. Zmniejszył także dystans społeczny z 2 do 1 metra.
British Beer & Pub Association (BBPA) powiedziało, że dzięki zmniejszeniu dystansu społecznego ponownie będzie mogło się otworzyć 75 procent pubów w Anglii - w sumie 28 000 lokali. przy zachowaniu 2-metrowego dystansu, byłaby w stanie to zrobić tylko jedna trzecia pubów w Anglii - 12 500.
- Jako branża zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić zarówno naszym klientom, jak i pracownikom bezpieczeństwo w naszych pubach - powiedziała cytowana przez Reutersa Emma McClarkin, dyrektor generalna BBPA. Dodała jednak, że pojawiają się poważne obawy dotyczące gromadzenia i przechowywania danych osobowych klientów podczas wizyty w pubie.
Rząd zapowiedział, że trwają konsultuje w sprawie projektu systemu gromadzenia danych, który byłby zgodny z prawem.
- Wiele firm, takich jak fryzjerzy i restauracje, już rejestruje dane klientów poprzez rezerwacje - Reuters cytuje słowa rzecznika Departamentu Biznesu, Energii i Strategii Przemysłowej.
Firmy będą tymczasowo zobowiązane do przechowywania informacji o kliencie, takich jak imię i nazwisko oraz numer telefonu.
