Platforma próbuje zachować stan posiadania

Zjednoczona prawica w ostatnim sondażu GfK Polonia dostała ponad 47 proc. poparcia. Spełnia się sen Jarosława Kaczyńskiego o samodzielnych rządach?
Do końca kampanii mamy jeszcze trzy miesiące, poczekajmy, nic jeszcze nie jest przesądzone, także zwycięstwo PiS. Spada poparcie dla Pawła Kukiza, zresztą na jego życzenie. W Polsce jest tak, że tzw. sondaże przedwyborcze dość istotnie odstają od wyników.

Część komentatorów wieszczy niebezpieczeństwo powrotu IV RP pod absolutną władzą PiS.
Takie straszenie odbieram jako mechanizm marketingowy. Zmieni się kierunek polityki, nie wiem, na ile będzie skuteczny w gospodarce i polityce społecznej? To wyzwanie dla PiS i zarzut dla PO. Termin "IV RP" był trochę dmuchany na siłę. Dziennikarze ulegają modom i powtarzają marketingowe hasła. Zmieni się prezydent, nowy wydaje się - przynajmniej na razie - bardziej pragmatyczny. Czy uda się mu zbudować inne relacje z sąsiadami - zobaczymy. Jarosław Kaczyński schodzi na drugi plan w kontekście rządów samodzielnych lub koalicji. Stawiałbym jednak na koalicję.

Koalicja Ku-PiS? Paweł Kukiz ma w sondażu 10 proc. poparcia.
I tak dużo, zajmują trzecie miejsce. Wzrost poparcia dla PiS odbywa się na życzenie Kukiza, który się pogubił w strategii marketingowej, w programie i doborze ludzi. Wszystko zaczyna szwankować. Sprawdził się jako trybun ludowy na czele protestu, ale nie potrafi tego przełożyć na konstruktywne programy działania.

Platforma ma ok. 30 proc. poparcia. Ciągle walczy o wynik?
Pewnie w głębi duszy wiedzą, że przegrają te wybory. To efekt zużywania się władzy sprawowanej przez dwie kadencje. Można ich rządy różnie oceniać. Dziś mamy trochę śmieszne wyjazdy rządowe do regionów, a to nie musi przekładać się na wyniki. Platforma próbuje zachować w miarę sensowny stan posiadania. Jej udział w przyszłym Sejmie może być znikomy. Może im chodzić również o zmobilizowanie tych, którzy jeszcze będą chcieli na nich głosować.

PSL pod kreską - 3,7 proc. To nie nowość dla ludowców.
Jako partia "obrotowa" zawsze przyklejali się do zwycięzców. Póki co - zawsze im się udawało. W kuluarowych plotkach można usłyszeć, że w przypadku zdecydowanej przewagi PiS - mogą zaprosić do koalicyjnych rozmów PSL. Co sugeruje - jeśli te plotki są prawdziwe - że PiS chce stworzyć szeroką koalicję. Tym bardziej że Kukiz jest nieprzewidywalny w dotychczasowym działaniu. PSL wykorzystuje sytuację, aby dalej trwać i współrządzić. Co do sukcesów rządowych ludowców, to łatwo je ocenić. Interesuje ich przede wszystkim władza.

Zjednoczona lewica otrzymała poparcie na poziomie 1,1 proc. Niepotrzebni muszą odejść?
Nawet ludzie prawicy powtarzają, że lewica jest potrzebna. Natomiast to, co się tam dzieje - trudno zrozumieć. Mimo spadającego poparcia dalej trwają w narcystycznych zapędach i nie są w stanie zbudować spójnej, zjednoczonej lewicy. Tak naprawdę tego zjednoczenia nie widać. Metaforycznie kopią sobie właśnie grób. Katastrofalna sytuacja. Powtarzałem, powtarzam i powtarzać będę, że dla stabilności systemu politycznego lewica jest niezbędna. Dlaczego tak się dzieje - nie rozumiem. Może tam najważniejsze są spory personalne i doprowadzą one do przewrócenia całej lewicy? Wydaje mi się, że tym politykom zabrakło strategicznego myślenia.

Nowoczesna.pl Ryszarda Petru ma jednoprocentowe poparcie.
- Nie wróżę im sukcesu. Po doświadczeniach transformacji, rządów PO-PSL kojarzonych z formułą liberalną - trudno będzie osiągnąć im sukces.