Jak się okazało, auto z tablicą rejestracyjną zaczynającą się od liter CNA, zakopało się na dobre. Policjanci ukarali kierowcę mandatem w wysokości 50 zł i pięcioma punktami karnymi. W czasie interwencji okazało się, że nikt z podróżujących autem nie jest jego właścicielem. Co więcej, właścicielka samochodu już zdążyła zgłosić kradzież samochodu. Dzień później kołobrzescy policjanci skontaktowali się z funkcjonariuszami z powiatu nakielskiego i te fakty potwierdzili. Jak to się stało, że fiat spod Nakła znalazł się się około 240 km od miejsca, w którym miał być naprawiany?
Więcej zdjęć i informacji. Kliknij strzałkę obok zdjęcia lub przesuń je gestem >>>
Właścicielka samochodu poinformowała policjantów, że chciała naprawić swój samochód. W tym celu przez jeden z portali społecznościowych skontaktowała się z mechanikiem, osobą z polecenia. Z rozmówcą uzgodniła, że podstawi swoje auto pod wskazany cel. Tak też się stało. "Mechanik" przejął auto do naprawy, które było w stanie zgoła odmiennym od tego, w jakim znalazło się na plaży w Dźwirzynie. Auto było czyste, sprzątnięte, i kompletne. Nakielanin został przesłuchany i złożył zeznania tłumacząc, że faktycznie pojechał autem w trasę, bo chciał je sprawdzić po dokonanej naprawie.
Więcej zdjęć i informacji. Kliknij strzałkę obok zdjęcia lub przesuń je gestem >>>
.
Odzyskany przez policjantów volkswagen został zwrócony właścicielce, a zachowanie 25-latka oceni sąd, do którego mundurowi skierują wniosek o ukaranie go samowolne używanie cudzej rzeczy ruchomej. Za ten występek osobie, która się go dopuściła, grozi nawet do 5 lat więzienia.
Więcej zdjęć i informacji. Kliknij strzałkę obok zdjęcia lub przesuń je gestem >>>
.
Przypomnijmy, że wjazd na plażę pojazdem mechanicznym jest surowo zabroniony. Zakaz ten dotyczy zarówno samochodów, jak i motorów czy quadów. Pojazdami mechanicznymi po plaży mogą się poruszać tylko uprawnione służby. Za złamanie zakazu grozi kara od 50 zł do nawet 500 zł.
Więcej zdjęć. Kliknij strzałkę obok zdjęcia lub przesuń je gestem >>>
.
