W takim stylu ferie rozpoczęły dzieciaki we wsi Płowce. To już tradycja, kultywowana odkąd nowa szkoła tu istnieje.
Na organizację ferii brakuje w szkole pieniędzy, ale przecież dzieci nie zostaną na lodzie... Chociaż nie, na lodzie właśnie zostaną. Oto bowiem druhowie płowieckiej Ochotniczej Straży Pożarnej wyłożyli szkolne boisko folią, zainstalowali pompę, wlali wodę i tak powstało fantastyczne lodowisko.
Gdy w sobotnie południe woda na boisku zmieniała je w lodowisko, w szkolnej sali w najlepsze trwał bal. Na parkiecie prezentowano tańce w dowolnym, a nawet - bardzo dowolnym stylu, czyli jak kto umiał, tak tańczył. Pod ścianami dumni ze swoich pociech rodzice pilnie dokumentowali ich taneczne wyczyny przy pomocy aparatów fotograficznych i komórek.
Nie tylko taneczne, ale też wokalne i teatralne - bowiem przed samym balem uczniowie zaprezentowali okolicznościowy program artystyczny. Zabawa była wspaniała!
- To efekt pracy nas wszystkich, nauczycieli, także rodziców, którzy nam pomagali - mówi Maria Domańska. - Taki bal, u nas się mówi "choinka", to już tradycją. Są oczywiście nasi uczniowie, rodzice, nierzadko z najmłodszymi pociechami, które nie tylko do szkoły, ale nawet do przedszkola mają jeszcze sporo czasu. Krótko mówiąc - są tu całe rodziny.
"Choinka" to nie tylko okazja do zwykłej, noworocznej zabawy. To także okazja do świętowania z okazji bliskiego dnia babci i dziadka. To także okazja, by wręczyć medal "Przyjaciel Szkoły". - Takie medale wręczamy od dziesięciu lat - dodaje Maria Domańska. - Kapituła, w skład której wchodzą nauczyciele, rodzice i przedstawiciele społeczności uczniowskiej, przyznaje ją osobom zasłużonym dla szkoły. W tym roku postanowiliśmy wyróżnić w ten sposób Ewę Byczek.
Gdy w sali gimnastycznej w najlepsze trwały noworoczne pląsy, w szkolnej kuchni i stołówce przegotowywano poczęstunek. Na stoły "wjechały" gorące, pachnące parówki... Przed tym jednak dzieciaki przeszły egzamin prawdy przed samym św. Mikołajem. Na pytanie: kto był grzeczny przez cały rok - podniósł się las rąk... I co było robić? Wiadomo, z przepastnego worka Mikołaj dla każdego dziecka wyciągnął prezent!