- Zalewało już bardzo, w czterech czy pięciu miejscach - mówi „Pomorskiej” ks. proboszcz dr Zbigniew Straszewski. - Nie możemy dopuścić do większych zniszczeń. Nasze zabytkowe organy są podniszczone. Kładliśmy na nich folię.
Rozpoczęto zdejmować dachówki. Robota doraźna. Cel - zabezpieczenie świątyni. Firma „Art-Pol” Artura Mięsikowskiego z Odrów, dodajmy - byłego ministranta ks. Straszewskiego, radzi sobie wyśmienicie. Fachowcy chwaleni na rynku. Odeskowanie i położenie dwóch warstw papy zakończą do końca roku. To pozwoli ks. proboszczowi spać spokojnie - większych szkód nie będzie. Woda już nie dostanie się do środka. Najwyższa pora, bo i drewniane sklepienie jest już uszkodzone. To na nim podwieszone są malowidła, podklejone freski na płótnie. To kolejne zadanie, z którym kiedyś przyjdzie się parafii zmierzyć i przeprowadzić konserwację. Koszt - 1 mln. A dach powinien być wyremontowany 10 lat temu.
NAUCZYCIEL NA MEDAL | Warto docenić najlepszych! Głosowanie rozpoczęte!
Tymczasem parafia będzie musiała czekać na wsparcie unijne, by ruszyć z właściwym remontem. Niestety, w pierwszym rozdaniu wniosek (zgrupowany z trzema innymi kościołami) przepadł. Może w drugiej turze urzędnicy spojrzą przychylnie? Wierni zbierają datki, ale 4 mln zł, choćby nie wiadomo jak się spięli, nie zgromadzą. Budynek kościoła ma 104 lata. Architektonicznie i artystycznie to jedna z piękniejszych budowli z tego czasu w naszym regionie.
Wartododać, że zabytek chroni w swoim wnętrzu inne - starsze i cenione jak m.in. poddawany konserwacji ołtarz Hermana Hana z 1611 r. (proboszcz pokazał zdjęcia z pracowni. Robią wrażenie!) i i dwa ołtarze z 1766 r. ufundowane przez ks. kanonika Łukowicza.
Info z Polski - przegląd najważniejszych i najciekawszych informacji z kraju [02.11.2017]