Oczywiście, tego typu przedsięwzięcie łatwiej jest zrealizować w łazience, która jest nieco większa. Trzeba się bowiem liczyć z tym, że taka technologia zmiany płytek wiąże się z pewnym ograniczeniem powierzchni łazienki. Z całą pewnością natomiast nie ma obaw o to, czy nam przypadkiem cała taka nowa ściana obłożona w ten sposób płytkami zwyczajnie nie "spłynie". Spoiwa nowej generacji, takie jak np. kleje marki Cekol, są bardzo elastyczne. Już cienka, ledwie 3-4 mm warstwa zaprawy może utrzymać nawet najcięższe płytki. Dzięki nowym technologiom układanie glazury jest czynnością znacznie łatwiejszą i czystszą niż było jeszcze kilka lat temu. **
Stare płytki jako podkład
Stare płytki na ścianach czy podłogach naszych mieszkań mogły przez lata nie tylko zblaknąć czy się znudzić. Mogły też popękać, więc trzeba się przed podjęciem decyzji o nakładaniu płytek na płytki dokładnie im przyjrzeć. Modernizując dzisiaj mieszkanie chcemy zwykle, by w łazience lub ubikacji glazura pokrywała ściany aż po sufit. Można ją kłaść nie skuwając niższej warstwy starych płytek - dla uzyskania równej powierzchni aż po sufit, trzeba jednak wtedy wypełnić tynkiem przestrzeń ponad starą glazurą. Do położenia nowej warstwy płytek potrzebna będzie nam zaprawa klejąca. Najlepiej taka, która gwarantuje zarówno odporność na wodę i mróz, jak i elastyczność, która zapewni utrzymanie nawet najcięższych płytek na gładkiej powierzchni starej glazury.
Uwaga na tłuszcz
Podstawą dobrego wyglądu nowej powierzchni jest równy podkład. Kładąc warstwę podłogową powinniśmy sprawdzić, czy służąca nam za podkład warstwa płytek jest równa i pozioma. Przed przystąpieniem do pracy musimy starannie odtłuścić powierzchnię starej glazury, możliwie dokładnie usunąć z niej także kamień, który może zbierać się na przykład wokół baterii łazienkowych. Większe ubytki czy nierówności starej powierzchni trzeba zaszpachlować, dla lepszej przyczepności miejsca takie warto zagruntować specjalną zaprawą.
Do fachowego wykonania prac nie potrzeba wielu narzędzi. Niezbędna będzie na pewno poziomica do sprawdzenia równego ułożenia płytek, ostrze do ich cięcia i szczypce do przełamywania.
Do nakładania zaprawy klejącej używamy zębatej kielni, przyda się także gumowy młotek, którym korygujemy poziom ułożenia płytek i silikon do uszczelnienia krawędzi łączących się np. z brodzikiem łazienkowym, czy zlewozmywakiem. Utrzymanie równych odstępów między płytkami umożliwiają małe krzyżyki.**
Zaprawa na trzy godziny
Przygotowawszy podłoże możemy rozpocząć układanie nowej glazury. Dzięki nowoczesnej formule zapraw klejących powinno nam się to udać bez problemów. Ważne jest tylko, by zwrócić uwagę na instrukcje producenta oraz dokładne poziomowanie układanych płytek.
Płytki przeznaczone do klejenia nie wymagają nawilżania, należy je jedynie odkurzyć. Po dokładnym rozplanowaniu ich ułożenia przystępujemy do rozrobienia zaprawy klejącej w proporcji 1 kg proszku na około 0,3 litra zimnej wody i mieszamy dokładnie za pomocą wiertarki z końcówką mieszającą.
Należy przygotować jednorazowo ilość zaprawy wystarczającą na nie więcej niż trzy godziny pracy.
Zaprawę nanosimy na przygotowane podłoże równą warstwą 3 do 4 mm. Warstwę taką wyrównujemy zębatą szpachlą. Płytki powinniśmy przykleić nie później niż do 20 minut po nałożeniu zaprawy. Nie martwmy się jednak, jeśli nie od razu uda nam się precyzyjnie je ułożyć. Ewentualną korektę możemy wykonać w ciągu 10 minut od ułożenia płytek na podłodze lub ścianie. Wprawdzie na rynku dostępne są już zaprawy mrozoodporne (jak na przykład Cekol C-11), jednak nie powinniśmy kłaść płytek na mrozie (temperatura minimalna +5). Wiązanie zaprawy w temperaturze pokojowej trwa około 24 godzin.
Gdy zaprawa zwiąże, można przystąpić do ostatniego etapu, jakim jest nakładanie fugi w szczelinach pomiędzy płytkami. To robota wieńcząca dzieło. Fot. Cedat
