https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po raz pierwszy w sali ślubów Urzędu Miejskiego w Lipnie przysięgę małżeńską złożyli sobie narzeczeni w strojach góralskich [zdjęcia]

Małgorzata Chojnicka
W Lipnie każdego roku ponad 120 par staje na ślubnym kobiercu. Pierwszy raz się jednak zdarzyło, by w lipnowskim ratuszu miał miejsce prawdziwy góralski ślub. Odbył się on 19 marca, kiedy Kościół katolicki wspomina świętego Józefa. Tego dnia nie obowiązuje też zachowanie postu.  Narzeczeni Małgorzata Bachleda – Wala i Piotr Słodyczka, którzy mieszkają w Kościelisku, złożyli przysięgę małżeńską przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego w Lipnie. Prezentowali się niesamowicie w swych tradycyjnych strojach!A jak to się stało, że zdecydowali się wstąpić w związek małżeński akurat w Lipnie? Mają tu tak bliskich przyjaciół, że ten szczególny dzień postanowili spędzić razem z nimi. Właśnie Monika Gerc wraz ze swym mężem Piotrem byli świadkami na ich ślubie.- Dziewięć lat temu budowaliśmy dom w centralnej Polsce – zdradza Piotr Słodyczka. -  Wtedy poznaliśmy naszych przyjaciół i zaprzyjaźniliśmy się z ich najbliższą rodziną. Ta przyjaźń trwa do tej pory. Gdy poznałem swoją przyszłą żonę, zawiozłem ją oczywiście do moich przyjaciół, by ich poznała. Datę ślubu wybraliśmy nieprzypadkowo, bo mój tata miał na imię Józef. Niestety, już nie żyje, ale chcieliśmy przysiąc sobie miłość w jego imieniny.- Znamy się od dość dawna – dodaje Małgorzata Bachleda – Wala. – Poznaliśmy się w pracy i tak się powoli ta nasza znajomość rozwijała. Zaczęło się od wspólnej kawy, a parą jesteśmy od trzech lat. Muszę przyznać, że przyjaciele nas zmobilizowali do zalegalizowania związku. Aż trudno uwierzyć, że wszystko za nas zorganizowali. Jesteśmy im niesamowicie wdzięczni, bo to najpiękniejszy prezent ślubny, jaki mogliśmy sobie wymarzyć.   Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?
W Lipnie każdego roku ponad 120 par staje na ślubnym kobiercu. Pierwszy raz się jednak zdarzyło, by w lipnowskim ratuszu miał miejsce prawdziwy góralski ślub. Odbył się on 19 marca, kiedy Kościół katolicki wspomina świętego Józefa. Tego dnia nie obowiązuje też zachowanie postu. Narzeczeni Małgorzata Bachleda – Wala i Piotr Słodyczka, którzy mieszkają w Kościelisku, złożyli przysięgę małżeńską przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego w Lipnie. Prezentowali się niesamowicie w swych tradycyjnych strojach!A jak to się stało, że zdecydowali się wstąpić w związek małżeński akurat w Lipnie? Mają tu tak bliskich przyjaciół, że ten szczególny dzień postanowili spędzić razem z nimi. Właśnie Monika Gerc wraz ze swym mężem Piotrem byli świadkami na ich ślubie.- Dziewięć lat temu budowaliśmy dom w centralnej Polsce – zdradza Piotr Słodyczka. - Wtedy poznaliśmy naszych przyjaciół i zaprzyjaźniliśmy się z ich najbliższą rodziną. Ta przyjaźń trwa do tej pory. Gdy poznałem swoją przyszłą żonę, zawiozłem ją oczywiście do moich przyjaciół, by ich poznała. Datę ślubu wybraliśmy nieprzypadkowo, bo mój tata miał na imię Józef. Niestety, już nie żyje, ale chcieliśmy przysiąc sobie miłość w jego imieniny.- Znamy się od dość dawna – dodaje Małgorzata Bachleda – Wala. – Poznaliśmy się w pracy i tak się powoli ta nasza znajomość rozwijała. Zaczęło się od wspólnej kawy, a parą jesteśmy od trzech lat. Muszę przyznać, że przyjaciele nas zmobilizowali do zalegalizowania związku. Aż trudno uwierzyć, że wszystko za nas zorganizowali. Jesteśmy im niesamowicie wdzięczni, bo to najpiękniejszy prezent ślubny, jaki mogliśmy sobie wymarzyć. Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy? Małgorzata Chojnicka
W Lipnie każdego roku ponad 120 par staje na ślubnym kobiercu. Pierwszy raz się jednak zdarzyło, by w lipnowskim ratuszu miał miejsce prawdziwy góralski ślub. Odbył się on 19 marca, kiedy Kościół katolicki wspomina świętego Józefa. Tego dnia nie obowiązuje też zachowanie postu. Narzeczeni Małgorzata Bachleda – Wala i Piotr Słodyczka, którzy mieszkają w Kościelisku, złożyli przysięgę małżeńską przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego w Lipnie. Prezentowali się niesamowicie w swych tradycyjnych strojach!

A jak to się stało, że zdecydowali się wstąpić w związek małżeński akurat w Lipnie? Mają tu tak bliskich przyjaciół, że ten szczególny dzień postanowili spędzić razem z nimi. Właśnie Monika Gerc wraz ze swym mężem Piotrem byli świadkami na ich ślubie.

- Dziewięć lat temu budowaliśmy dom w centralnej Polsce – zdradza Piotr Słodyczka.

- Wtedy poznaliśmy naszych przyjaciół i zaprzyjaźniliśmy się z ich najbliższą rodziną. Ta przyjaźń trwa do tej pory. Gdy poznałem swoją przyszłą żonę, zawiozłem ją oczywiście do moich przyjaciół, by ich poznała. Datę ślubu wybraliśmy nieprzypadkowo, bo mój tata miał na imię Józef. Niestety, już nie żyje, ale chcieliśmy przysiąc sobie miłość w jego imieniny.

- Znamy się od dość dawna – dodaje Małgorzata Bachleda – Wala. – Poznaliśmy się w pracy i tak się powoli ta nasza znajomość rozwijała. Zaczęło się od wspólnej kawy, a parą jesteśmy od trzech lat. Muszę przyznać, że przyjaciele nas zmobilizowali do zalegalizowania związku. Aż trudno uwierzyć, że wszystko za nas zorganizowali. Jesteśmy im niesamowicie wdzięczni, bo to najpiękniejszy prezent ślubny, jaki mogliśmy sobie wymarzyć.

Zobacz ciekawe artykuły w regionie

Wideo

Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Styl życia

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska